czerwone grzyby
Komentarze: 27
Ominęłam je z niechęcią sądząc, że to odłamki kolorowego plastiku. To Iwcia je rozpoznała: „mamo zobacz!”
Podziwiałyśmy te dziwne, czerwone, wiosenne grzyby, zrobiłyśmy im zdjęcie… dwie kobiety w podmokłym, „malinowym” zagajniku, Iwcia – odważna, mężna wojowniczka, ja – zmęczona, wścibska baba… a gdzieś tam jeszcze między nami, (a może tylko we mnie) ta trzecia – co to weseli się z prawdy, nie myśli złego, nie unosi się gniewem, wszystko znosi, wszystko przetrwa, nigdy nie ginie…
a jak tak to czy pozywne dla ?glowy?
Dodaj komentarz