Ciao
Komentarze: 15
Rozdeptane bajoro zwane moim miastem zaczęło wreszcie zamarzać.
Vivat Ciało! Szczerze mówiąc lubię swoje..I co z tego, że już trochę, jak by to ująć…. Hmmm hmmmm. Mam nadzieję, że w marcu mnie nie zawiedzie.
A dzisiaj, z najbardziej znienawidzonej przez tych wszystkich zespirytualizowanych gnostyków części mojego ciała (czyli z brzucha) dochodzą dźwięki w rodzaju: puk… plum… sz….. No tak, trzy pączki domagają się liczniejszego towarzystwa.
A za oknem sypialni para sikorek zasiedliła budkę lęgową.
Dodaj komentarz