cze 03 2005

bo to co nas podnieca


Komentarze: 11

Klas ubywa i od września zarabiać będę dwie stówki mniej, jakoś mnie tak przygniotło i rozślimaczyło, choć przecież się spodziewałam, a moja sytuacja życiowa i tak pozostanie bez większych zmian.

A potem, przez okno szkolnego korytarza, zobaczyłam żonę bossa P., tego, który przed trzema laty ukradł nam dom i próbował wysłać na bruk. Skurczyłam się w sobie jak wtedy, gdy dostałam od niego pierwszy list z żądaniem eksmisji, i jak wówczas, gdy trzech byczków wtargnęło, by odciąć nam prąd. A potem impuls: zaczerpnęłam powietrza, wybiegłam przed szkołę, stanęłam przed nią wyprostowana i zażądałam zapłaty zasądzonego mi przed rokiem odszkodowania, strasząc komornikiem i sądem. Sczerwieniała i niespodziewanie podkuliła ogon, ale nie wiem, po co mi to było, bezsensowny akt agresji nie w moim stylu; trzęsłam się potem pół godziny, z poniżenia, upokorzenia i nie wiem, czego jeszcze, gotowa darować te 5 tysięcy, aby tylko uwolnić się na zawsze od tych ludzi, tych ciężkich wspomnień, całego tego balastu i brudu.

I tak tracę powoli to ciepłe, pogodne popołudnie, grzebiąc w ogródku, kręcąc się koło kompa, rozmyślając trochę o bossach tego świata, o ludziach, którzy odeszli, o Robalu, który spędził noc na wsi u Taty, zawiózł mu autobusem zapomniane buty, a dziś wreszcie wraca do mnie do domu. Potrzebny nam samochód, może za jakiś czas…

 

 

 

fanaberka : :
HUJ CI W DUPE
06 czerwca 2005, 15:02
ej ......... ty FANAbERKO JESTES CHYBA NIE SPELNA ROZUMU JA NIE WIEM JAK MOZNA TAKIE BZDETY PISAC NA BLOGU CO NAS OBCHOSZI JAKIS BOSS CZY TAM TWOJ MĄZ (...) ????? ODPISZ MI TUTAJ JUZ
05 czerwca 2005, 19:11
trzeba działać,już ja cie zmobilizuję,darować takiemu człowiekowi niggggddddy
05 czerwca 2005, 09:05
ja raz nie chciałam darować, czy może raczej pogodzić się z czymś - efekt: 3 lata depresji, rozstroju nerwowego coraz gorszy stan psychiczny i utrata wszystkich znajomych (bo nikt nie brał poprawki na to, ze coś mnie gryzie). A teraz myślę, ze ani zapomnieć nie myśleć, ani \"nie darować\" to nie jest dobre wyjście. Musi być jakieś trzecie.
tuv
04 czerwca 2005, 21:34
kiedyś dałabym spokój .Zapomnieć , nie mysleć.
Teraz bym nie darowała.
04 czerwca 2005, 21:28
nie ma po co. Straty finansowe czy moralne są zawsze nie do odzyskania. Ludzie któzy zachowali się podle, zazwyczaj mają na tę okoliczność wytłumacznia. Ludzie którzy nas krzywdzą, zazwyczaj w naszym późniejszym zachowaniu szukać będą potwierdzenia do tego że mieli prawo. Stąd trzeba się bardzo pilnować kiedy już raz skrzywdzą. Oni tylko czekają na naszą utratę cierpliwości. (nieświadomie, jak czekające niewiadomo na co - zaślinione psy)
kri
04 czerwca 2005, 15:22
a najlepiej fanaberko wyegzekwuj komornikiem swoje zasądzone odszkodowanie i kup sobie za to samochodzik.
04 czerwca 2005, 13:46
e, 5 tysięcy...nie darowuj :)
selwa
03 czerwca 2005, 23:39
Masz podobnie jak ja (jak mi powiedział psycholog niski próg odporności na stres)
andy
03 czerwca 2005, 22:18
Nie hoduj takich wspomnień... Wiem, że to łatwo powiedzieć ale może...
kri
03 czerwca 2005, 20:16
nie zazdroszczę ci tej czkawki. otrząśnij sie z tego wreszcie i zostaw za sobą. używane samochody teraz mocno staniały. może czas na decyzję?
ddm
03 czerwca 2005, 20:04
wiem jak to jest sprzedac swój dobry nastrój i spokój duszy...Teraz juz tak łatwo nie sprzedaje. Ponoć cena za jaką się sprzedaje swoj dobry nastrój jest miara naszego \"samouwielbienia\". Lub więc się Farbko, lub :-)))

Dodaj komentarz