Beznamiętna notka na koniec dnia
Komentarze: 10
A ponieważ za niespełna godzinę ta strona zamknie się i zniknie w archiwum, muszę tu jeszcze dopisać, że polubiłam wreszcie swoją teściową.
Tyle lat się wkurzałam, że nic, tylko ten pijak i hipochondryk teść, że syn (mój Mężuś) w „głębokim poważaniu”, w jeszcze większym wnuki, żądza władzy i posiadania, mściwość (i mogłabym tak wymieniać bez końca, już chyba wolę wrednego pomidora). I co? Kilka lat wolności i nowa kobieta, jakby młodsza, wesoła, życzliwa (i mogłabym tak chwalić bez końca, no dobrze, nudna jak flaki z olejem). Powstrzymam się od wniosków. Dobrze, że zaraz zamknie się archiwum i nikt tu nie zajrzy i całe szczęście. Beznamiętna notka Fanaberki, takie tam przebieranie palcami, bardzo bezpieczne, dopuszczalne.
Pobawię się jeszcze nowym szablonem, nie wiem, czy będę w stanie patrzeć na ten wcześniej przygotowany, zszargany przez pomidora. No tak, szablon!
pomidor, pomidor, pomidor, wystarczy pięć razy w jednej notce, czy mało?
Beznamiętna notka na koniec dnia. Średnia arytmetyczna powyżej normy. Pa.
Dodaj komentarz