cze 28 2007

ząbki


Komentarze: 3

-Niech pani kupi sztućce, ładne i tanie.

 

Przypinałam rower do stojaka pod sklepem, a ona otwierała bordowe etui. Zszarzała twarz, determinacja, lekki rys na akcencie. Wiatr szarpał i szeleścił spódnicą. „Chyba Cyganka” – pomyślałam.

 

Wzięłam do ręki widelczyk z cienkiej blaszki, ze złotą obwódką wokół rękojeści. 

-Nie, nie potrzebuję sztućców – skłamałam.

-Sprzedam za tyle, ile może pani dać, co ja z tym zrobię na granicy – nalegała.

Zachwalała  łyżki i ząbki na nożach, coraz bardziej pobudzona, zdeterminowana.

-Proszę pani, nie kupię tych sztućców – powtarzałam.

 

Zobaczyłam ją jeszcze, kątem oka, przy wyjściu. I jeszcze później, w wyobraźni, na plaży. Zielone owoce stroszyły miękkie kolce. Liście szeleściły. Wiał wiatr. Było mi zimno, chyba z chłodu.

 

 

fanaberka : :
pork
30 czerwca 2007, 17:15
Cyganka na plaży.. fuuujjjj
Dorma
29 czerwca 2007, 09:03
KUPIŁAM CUKINIĘ !!!!! W końcu dostałam. W prawdzie to nie kabaczek ale usmażę w panierce i zobaczymy.. A co?! Chodzmi mi się miało to rozlecieć. :) Przepraszam, że trochę nie na temat
28 czerwca 2007, 22:31
...\"lekki rys na akcencie\" ... po prostu cudne;) ...

Dodaj komentarz