cze 29 2007

z rzeki


Komentarze: 3

Ujście się zmienia, przesuwa w stronę nurtu Wisły. Na rozległą, plażę, która jeszcze wiosną była dnem groźnej rzeki, niecierpliwie wchodzi życie. Pierwsze pojawiają się wierzby i od razu są twarde, zdrewniałe. Następnie trzcina – wyrasta kępkami sprężystych źdźbeł i pospiesznie zakwita. Potem ważki.

 

Skarpa pęka, odsłania opuszczone nory i nagie, pozbawione ziemi korzenie olch. Bobry porzuciły wysuszone miasto. Woda znika, jakby ją ktoś spuścił, albo wypił. Może Zielononosy?

 

 

:-)

fanaberka : :
b-m
30 czerwca 2007, 17:53
Na naszej lace, okolonej rzeka, przez kilka lat mieszkaly bobry. Zrobily nam park narodowy z jeziorem i jakas upelnie inna roslinnocia niz przedtem. Chlopi, wlasciciele ziem zza rzeki walczyli z tymi bobrami, walczyli i zwyciezyli. Jezioro znika, zostala bezdrzewna rzeka i zwyciezcy chlopi, ktorym poszerzyly sie grunty do wyplat unijnych.
30 czerwca 2007, 10:56
Za to z wieloma odnóżami ;)
Inh
29 czerwca 2007, 23:32
Faktycznie, wyszedł uśmiechnięty smok. Ale dlaczego z jedna tylko głową?

Dodaj komentarz