lut 07 2004

wolność


Komentarze: 7

Tak, skorzystalam z tego rodzaju wolności, która pozwala wstać z lóżka, wsadzić do kieszeni kartę kredytową, ucalować bliskie osoby (żaluję, że nie wszystkie) i wsiąść do autobusu. Tydzień na wsi, dwa fajne zdjęcia... W plenerze wszystko bylo OK, przestrzeń, spokój. Po powrocie do domu wszystko się zmienialo, smutek, niepokój, tęsknota...

Z nogą Taty nie wszystko jest w porządku, oby się zagoila do wiosny, nie wyobrażam sobie Taty spędzającego czas przed telewizorem... Zadziwia mnie jego nieustająca pogoda ducha, optymizm. Przy nim jestem slaba... trochę jak Mama. To dziwne, ale podczas tego pobytu na wsi tylko kilka razy myślalam o Mamie i to wcale nie bylo bolesne. Czas - cudowny uzdrowiciel.

Wczoraj zrobililmy skok na siostrę, bylo wesolo! A ja bawię się w rannego ptaszka. Wokól mnie wszyscy  sobie pochrapują. źle spalam w nocy (jak zwykle poza domem) i odważylam się wreszcie zajrzeć do netu...

Podjąleś Klemensie próbę obrony... trudna sprawa. Ta królowa nie każe ścinać zbyt wykoko podniesionych glów: wiąże, knebluje i umieszcza w ciemnej piwnicy, a jedyne wyjście zalewa blotem. Zostaniesz w środku - zjedzą cię robaki (nie o wszystkich Ci wiadomo), spróbujesz się wydostać - wyjdziesz upaprany. A może się mylę...

A może czas się po prostu uśmiechnąć! Pewnie tego nie pamiętasz, ale jakiś czas temu sama osobiście nazwalam Cię siódmą malpą :-))) To byl dzień!!!

Przed wyjazdem próbowalam skontaktować się z adminką w sprawie zmiany nazwy bloga, nie udalo mi się, może lepiej... Za kilka dni wrócę do domu, wymienię obrazek w szablonie, odbiorę wreszcie pocztę, zajrzę do kilku osób, które są takie materialne, choćtrafily do mojej glowy za posrednictwem znaczków na monitorze...

Czas na kawę. Milego lykendu :-)))

fanaberka : :
dee dee ramone
05 kwietnia 2005, 11:49
Ciekawe przeżycia ludzi dojrzałych
agakarolewska-Mruczanka
09 lutego 2004, 00:07
No Fanaberko..Chyba się rozminiemy, bo Ciebie nie ma jeszcze, a mnie nie będzie od jutra, bo idę się urlopować...Ech, trąbie o tym wszystkim:))..Lubiem się chwalić tym wolnym czasem...chi-chi-chi... To do miłego. Buuuuuzi-buzi
08 lutego 2004, 14:29
Może i ja spróbuje się uśmiechnąć. Ciekawe, jak krzywo mi to wyjdzie.
agakarolewska
07 lutego 2004, 23:42
a ja łykend spędzam w pracy...Znalazłaś tam choć kawałek wiosny na wsi Fanaberko?
07 lutego 2004, 14:12
wsajemnie.ja nie lubie kafki ale wypije chierbatke coby bylo razniej:)
07 lutego 2004, 11:44
No i Tobie zycze milegoweekendu!!! Buziaki!
07 lutego 2004, 09:07
wystarczyło pół godziny, bym ja wypiła swoją kawę (zaczynałam mniej więcej o 8.30). Siedzę dziś sama w domu bo matka z bratem pojechali na wieś, do babci. Ja nie : 15 wymówek. Kiedy czytam o Twojej radości z pobytu, czuję się odmieńcem .. może z czasem zmienię podejście do rodziny.. zobaczymy. PS Miłego łykendu! :-)

Dodaj komentarz