lis 11 2005

Święto Niepodległości


Komentarze: 5


Robal wywiesił nową, czystą flagę, potem zakutani w czapki i szaliki przegapiliśmy formalne sejmowe głosowanie, skubiąc resztki winogron w wilgotnej altanie, przy kawie migdałowej z promocji w supermarkecie, gorącej przed wotum zaufania dla rządu, a całkiem wystygłej tuż po.

Mateła podrzucił nam sławny horror, ale dopadł mnie atak klaustrofobii po pierwszych scenach w ciasnej jaskini.

Zamierzam świętować ze szpadlem i grabiami – spróbuję się odprężyć po szkolnym wariactwie prób, apeli i próbnych sprawdzianów kompetencji.

Teraz spać, spać.
 

fanaberka : :
11 listopada 2005, 17:29
....idyllicznie jakby...
babcia-malgosia
11 listopada 2005, 16:52
A tam liście leżą i leżą a mnie tam nie ma.Oj, jakbym sobie pograbiła, popaliła, trochę tych lisci zawiozła na taczce pod drzewka owocowe, poszła z Fajką na długi spacer w pola, napaliła sobie w piecu i tworzyła, tworzyła...
I tak bym tę wolnosc i niepodleglosc uswięcila...
Praca. Grabiami. Spiewając cichutko Pierwsza Brygadę...
11 listopada 2005, 15:54
czyzby jeszcze byla stosowna pogoda w kraju do pogrzebania w ziemi?:))
11 listopada 2005, 10:11
Najlepsze odprężenie to ogrodowe prace! Tęsknię za tym :)
andy
11 listopada 2005, 07:34
Kamień i brzózka - jak mogiła Nieznanego Żołnierza, gdzies w szczerym polu...

Dodaj komentarz