lip 27 2003

Upał


Komentarze: 9

Mateła wrócił z Murzynowa w doskonałej formie: poparzył go barszcz, ugryzła żmija i wyssał ogromny kleszcz. Dzisiaj - zamiast dopieszczać stęsknioną rodzinkę - cały dzień blokuje łóżko na telewizji.

Byłam kiedyś w Murzynowie z grupą stukniętych pseudoekologów. Jest tam świetne niby-muzeum: stara chata zagracona eksponatami, z drewnianym łóżkiem, w którym, w brudzie i pajęczynach, sypiał zwariowany (a może po prostu zapijaczony) naukowiec - badacz "kultuty nadwiślańskiej wierzby".

Zazdroszczę wszystkim, którzy piszą, że u nich pada... u nas jak coś pada, to najwyżej z nóg...

 

fanaberka : :
28 lipca 2003, 20:37
A u mnie siapi caly dzien i wcale nie ma czego zazdroscic - newet kociaki na dwor nie chcialy isc :(
28 lipca 2003, 18:01
no u mnie dzisiaj coś tam pokopuje :) Fajnie, kropić może (pozwalam he), ale ulewa - O NIE! Ja nie będę myć psu łap po każdym powrocie do domu! (tym bardziej, że jest duży, silny i nie da się wsadzić do miski!)
wiatru_szept
28 lipca 2003, 12:49
Nom..... u mnie też jedynie można paść z nóg, a deszczu ani kropli :P
Zyrafa36
28 lipca 2003, 11:21
u mnie też straszny gorąc... przydała by sie burza masz racje :)
28 lipca 2003, 00:41
Ja padam, dzień w dzień bardziej upalnie...
27 lipca 2003, 20:33
U nas też suchutko ;-) Aż za bardzo momentami :-)
27 lipca 2003, 19:32
JA ZARAZ SAMA PADNĘ...
Mateła
27 lipca 2003, 19:20
wcale nie poparzył mnie barszcz
27 lipca 2003, 18:50
u mnie tez nie pada niestety :/

Dodaj komentarz