wrz 19 2005

Rezerwat "Torfy"


Komentarze: 10

Upychał w kieszeni opróżnioną reklamówkę, śmiał się i spoglądał na zmianę: wpierw na łabędzia, połykającego łapczywie kawałki chleba, potem na mnie, czy aby poświęcam dość uwagi radosnemu widowisku.

„Tu jest tabliczka, żeby ich nie karmić, to może im zaszkodzić”. Kucnęłam na wyciągnięcie ręki, żeby pokazać, że to, co mówię nie jest przeciw niemu. Chyba znalazłam się za blisko barierki, wody, a może i tego mężczyzny z purpurową twarzą, bo wielki ptak nagle się nastroszył, zasyczał, uniósł skrzydła i ruszył w moją stronę z takim impetem, że ledwie zdążyłam odskoczyć przed dziobem.

„One nie odlatują, są za ciężkie” – rzucił w stronę drzewa, gdzie przysiadłam. Potem odwrócił się plecami i coś jeszcze mówił do łabędzia, ale już nie nawoływał wesoło, raczej cicho uspokajał i zapewniał, a ptak łapczywie połykał rozmoczony chleb.

 

fanaberka : :
mmax
26 września 2005, 10:16
Ostatnio na tym właśnie jeziorku ktoś czujny zauważył, że jedno z młodych się dziwnie zachowuje i powiadomił leśniczego. To był ostatni moment, żeby odratować małego.
Nie zawsze to, co rodzic daje swojemu berbeciowi (mam na myśli czipsy) jest dobre dla innego gatunku. Szkoda tylko, że tak niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę!
babcia-malgosia
20 września 2005, 16:19
...znalazlas sie za blisko barierki albo przyjazni tych dwojga. Labądz poza tym zrozumial Twoj stosunek do tresci napisanej...Ot!
20 września 2005, 11:17
Nie wiem jak na torfach, bo dawno nie byłem, ale Wisła w okolicach ujścia Świdra jest tak płytka, że chyba da się przejść na drugą stronę nie mocząc jąder.
kri
20 września 2005, 08:31
wczoraj pokazywałam wnuczkowi olbrzymiego łabędzia samotnika lecącego majestatycznie tuż ponad oknem dachowym w jego pokoju... a mały ancymon złapał gwizdek, poprosił o otwarcie okna i bez skrupułów \"wygwizdał go\" :(
20 września 2005, 08:10
Ja mam więcej do czynienia z kaczkami, są na stawach koło mojego domu, wczesnym rankiem kiedyś widziałam mamusię-kaczusię z rządkiem kaczątek, idącą jezdnią.
A moje dziecko karmiło kiedyś bułką kaczki w Łazienkach: troszkę kaczuszce, troszkę Kamci; tak się dzieliła.
19 września 2005, 23:51
Skłaniał bym się do rozważenia tego, o czym pisze Harley...
19 września 2005, 23:20
Kiedyś gdzieś czytałam, czy w szkole mówili... o jakimś jurnym łabędziu i... :-)))
19 września 2005, 22:50
Ten temat to przynęta?:))))
19 września 2005, 22:08
Mnie kiedyś łabędzie goniły po plaży... Traumatyczne przeżycie ;)
19 września 2005, 21:53
...ja też karmię łabędzie;)...ale u mnie tabliczka żadna nie wisi;)...

Dodaj komentarz