lip 16 2004

przerosło mnie


Komentarze: 23

Czytałam Iwcia komentarze Maleńkiej... ciekawe, czy, lub raczej kiedy dołączy do grona netowych ekshibicjonistów i podglądaczy.

Chciałam mieć bloga, od pierwszego momentu, od kiedy o czymś takim usłyszałam. Do dziś mam zapisane w notesie słowo BLOG, wielkimi literami, żeby mi ta nazwa nie uciekła, nie przepadła, zanim uzyskam dostęp do sieci. Potem nie wiedziałam jak to się robi, nie od razu załapałam, że istnieją blogowiska. Potem fascynacja ludźmi stąd, prawdziwe uczucia, skrajne, silne, to już od dawna nie jest zabawa.... Mój blog wydaje mi się dziwny, raczej za nim nie przepadam. Liczą się uczucia towarzyszące pisaniu notek, odczuwam jakąś przyjemność w uzewnętrznianiu się – ekshibicjonizm, no tak... Podglądanie jest znacznie bardziej fascynujące, kocham blogi, których autorzy przekraczają kolejne granice w odkrywaniu się, uwielbiam komentować, robę to w emocjach, nie zawsze czytelnie. I znam niejedno archiwum... blogi podlegają ewolucji, czasem wygląda to tak , jakby blog wpływał na autora, zmieniał go...

Chyba poznałam smak nałogu, czuję się jak na haju, na którym nigdy wcześniej nie byłam. I nie radzę sobie z niektórymi uczuciami. Przerosło mnie to miejsce, jak każde poprzednie, w którym dane mi było się znaleźć. I dziękuję.I przepraszam. I coś jeszcze, tylko sama nie wiem co.

fanaberka : :
19 lipca 2004, 09:07
taki rodzaj nałogu, jak każdy inny, sama temu uległam, teraz mało bywam w domu i brak mi pewnej ciągłości a i czasu, aby posklejac życiorysy, które śledzę......
kobieta zamężna
19 lipca 2004, 07:28
masz racje - powoli zaczynam odczuwać jak coraz bardziej pozwalam sie wciągnąć.... mam nadzieję że to nie niszczy....
kobieta zamężna
19 lipca 2004, 07:28
masz racje - powoli zaczynam odczuwać jak coraz bardziej pozwalam sie wciągnąć.... mam nadzieję że to nie niszczy....
18 lipca 2004, 21:24
wiesz, będę chyba jeszcze \"trudniejszą\" matka dla moich dzieci [kiedyś] od mojej mamy.
18 lipca 2004, 17:07
to możliwość poznania wielu ludzi i ich przeżyć można żyć wielokrotnie , a również duuużo się nauczyć od innych,szkoda ,że mam tak mało czasu sporo blogów czytam, ale nie komentuję ,bo wydaje mi się ,że mogę kogoś zranić, odzywam się tylko do tych o których wiem ,że jak coś będzie z moim komentarzem nie tak to mi wybaczą, ale jak piszę to tylko to co myślę ,a nie pod publiczkę
18 lipca 2004, 10:49
Blogi są dziwne... Taki dziwaczny sposób bytowania w internecie.
17 lipca 2004, 22:50
przerosło cię..? Akurat bo ci uwierzę...:>
17 lipca 2004, 22:45
A ja nie chciałam mieć bloga ;) Wydawało mi się, że skoro nie mam ani talentu ani zacięcia literackiego, to po prostu się nie nadaję do pisania ;) Ale wciągnęło i to na dobre - prawie dwa lata :D
17 lipca 2004, 20:18
..jak dobrze pamiętam twoje pojawienie się tutaj ..zaczynałaś od komentarzy ... to dobre miejsce ........bardzo dobre ... dla samych wrażliwych ludzi ...... tak mi się wydaje .....
kindziorek
17 lipca 2004, 17:58
a moja fascynacja blogami zaowocowala tematem pracy magisterskiej :) hehe...
17 lipca 2004, 13:08
No i zastanowiłem się poważnie na moment. Ja to chybe swojego bloga prowadzę zupełnie bezmyślnie... Nie, już wiem - to jezt kronika. Kroniki też prowadzi się jawnie. Myślę, że tak to w dużej części dla mnie wygląda - zapisanie rzeczy w kronice, żeby nie uciekły, żeby nie umarły. No i oczywiście - listy do ludzi - to podstawa. Listy do ludzi z kroniką w środku :-) Ale kombinuję hahaha
17 lipca 2004, 11:03
Ty mnie tu takich tekstów nie wstawiaj! co, jak już wyfrunąłem to myślisz, że o blogach nie myślę?! No!
BanShee
17 lipca 2004, 10:46
mnie też się spodobała sama idea bloga - lecz nadal nie wiem o czym chce pisać, jaki ma mieć charakter, może kiedyś się dowiem...
qe?
17 lipca 2004, 02:30
ciekawym jest to, jak czlowiek, na pewnym poziomie, wrasta w czyjes zycie. sa miejsca, do ktorych nie wyobrazam sobie dnia, zeby nie zajrzec, zeby nie myslec a ciekawe co tam u ..komentuje rzadziej, co wynika z zalozenia, ze jesli nie ma sie nic inteligentnego do powiedzenia- mowic/pisac sie nei powinno. a u mnie to z tym slabo, wiec samo przez sie ;))
17 lipca 2004, 02:22
gdyby nie blog to... ehh... :D
17 lipca 2004, 00:21
a ja se po prostu gadam. i juz. nawet nie zawsze sie przejmuje ze... aj tam. wyjac zeszyt to wiekszy problem, bo komputer i tak zawsze wlaczony. jaki tam haj. przyzwyczajenie i tyle. jakbys chciala i potrzebowala to miesiac bez bloga, jak z palcem... w uchu. wierze
17 lipca 2004, 00:08
Najczęściej zaczyna się z ciekawości albo dla zabawy, potem krystalizuje się prawdziwy powód. dla każdego inny. U każdego inaczej wyglada to przekraczanie granic. Iwcia pisze np o kupie, Bunio o tym, że właśnie zachwycał się swoją Julią, Klemens o rozterkach twórcy, a czasem wydaje się, że autor żadnych granic nie przekracza, a jednak. Dla mnie blogi to ludzie i najciekawsze są te szczere (przynajmniej mnie się wydaje, że są szczere, a tam gdzie są emocje dość trudno o fałsz, który \"trzymałby się kupy\").
16 lipca 2004, 23:48
Blog uzależnia.... może to nowa choroba...?
16 lipca 2004, 23:00
Blogi to zjawisko doprawdy fascynujące.
Nebraska
16 lipca 2004, 22:50
Ja się w każdym razie cieszę, że wpadłaś w ten nałóg. I się cieszę, że jakoś tu trafiłam (hm... chyba ktoś miał Cię w ulubionych blogach...)
16 lipca 2004, 22:40
\'kocham blogi, których autorzy przekraczają kolejne granice w odkrywaniu się\' - dlatego ja jestem Tu, Fanaberko.
16 lipca 2004, 22:18
mhm... masz rację. w stu procentach.
z innej planety
16 lipca 2004, 22:17
podziwiam Twój upur Fenaberko , poniewarz długo już prowadzisz bloga , pełen szacunek dla Ciebie :)

Dodaj komentarz