cze 28 2006

o przytulianiu


Komentarze: 11

„Zobacz, las więdnie” – zdziwił się R. To przytulia przypuściła atak z tysięcy nasion, zalegających wiosną w powierzchniowych warstwach gleby. Teraz wysysa z podłoża cały azot i wodę, szybko wspina się, spina łodygi zadzierzystymi haczykami na nerwach liści i pokłada na roślinach runa, skutecznie je zacienia i wgniata w ziemię.

 

Jest nieprzyjemnie lepka i szorstka, ale kwiaty wydzielają zapach świeżego miodu, a więdnące ziele miło pachnie skoszonym sianem. Powoli żółknie i podsycha, ale zanim ulegnie zarazie i suszy, zdąży zaprzytulić las prawie na śmierć.

 

 

fanaberka : :
zbit fg2002
03 lipca 2006, 14:58
P O E Z J A !!!
Fanaberka do anonimowej/go b.
30 czerwca 2006, 10:24
nie ważne co gada, ważne czym pachnie.
ważne żeby podparcie było dośc mocne ;)
Fanaberka do solei
30 czerwca 2006, 10:21
mi też (nie wyłączając siebie ;)
Fanaberka do InnejM
30 czerwca 2006, 10:20
Tak, takie pospolite :-)
b.
30 czerwca 2006, 09:03
i jeszcze mówi, że w najlepszej wierze, przytulia jedna
29 czerwca 2006, 19:01
też mi to przywodzi na myśl pewnych ludzi
29 czerwca 2006, 12:28
To to lepkie takie to jest przytulia? Fajnie wiedzieć:D
Fanaberka do b-m
29 czerwca 2006, 11:24
można też czasem zaprzytulić samego siebie
b-m
29 czerwca 2006, 10:14
Czasem czlowieka tak mozna zaprzytulic - na smierc. Zyc dla niego i za niego. Bywaja tacy rodzice, co to za dziecko wszystko zrobia, pomysla, zaplanuja...
Bywaja tez i tacy wspolmalzonkowie...
Fan do Chaos_Angel
28 czerwca 2006, 23:56
No właśnie!
:-)
28 czerwca 2006, 23:32
Fan, ja tu widzę tylko chaszczory jakieś..:>

Dodaj komentarz