lip 09 2005

notka jubileuszowa


Komentarze: 8

Przed dwoma laty założyłam bloga, onieśmielona swoim wiekiem, prowincjonalnością i ogólnym brakiem wyrobienia. Nie mogłam przewidzieć, co się wydarzy.

Dziś czuję się dużo starsza, bardziej prowincjonalna i jeszcze mniej wyrobiona, ale jakby z mniejszą nieśmiałością wklejam kolejne notki.

 

Uśmiecham się do Was J

 

Dziękuję Wam, a zwłaszcza Tobie Małgosiu i Elu za wypowiedzi pod poprzednią notką. Boję się terroryzmu, znam osobiście kogoś, kto przeżył wybuch bomby tracąc nogę. Jest ofiarą fanatyzmu ludzi wierzących w Boga.

 

Bóg: niepoznawalny zmysłami, niepojęty, ale obecny w przeczuciach, tęsknotach, pragnieniach, w tym wszystkim, co czasem rozpoznaję i nazywam swoją Wiarą.

 

Religia bazuje na wierze, że w swej dobroci i miłości Bóg nam się przybliżył w akcie Objawienia, zstąpił w postaci, jaką możemy objąć zmysłami, rozumem. My, Chrześcijanie, skupiamy się wokół wiary, że tą Osobą Boską jest Jezus, który był wydarzeniem historycznym, żył między nami, mówiąc do nas słowami, czynami, twarzą, ciałem, gestami, jednym słowem tworząc historię, która później została spisana w postaci Pisma Świętego. Muzułmanie wierzą, że Bóg się Objawił jako Słowo, że podyktował Mahometowi, ustami Gabriela, tekst spisany w postaci Koranu (w języku arabskim!). Rozumiem, że dla muzułmanina Koran jest tym, czym dla chrześcijanina Jezus – czyli Osobą Boską. Interpretacja historyczno krytyczna Pisma, do której nawoływał Jan Paweł II, polega na tym, że bierzemy pod uwagę okoliczności jego powstania, to, że jest dziełem wielu autorów, którzy byli ludźmi, tworzyli w określonym miejscu i czasie, w określonej kulturze, w określonym kontekście historycznym.  Koran również był pisany przez lat kilkadziesiąt i nie osobiście sam Mahomet dzierżył pióro.

Fundamentalizm bierze się z sakralizacji Pisma. Fundamentaliści chcą posiadać Słowo Boże bez żadnej interpretacji, to daje im możliwość bezpośredniego kontaktu z Bogiem. Muzułmaninowi łatwiej, niż chrześcijaninowi, zostać fundamentalistą, naiwna, bezkrytyczna postawa wobec Koranu-Boga wydaje się naturalna, wytłumaczalna i zrozumiała. Fundamentalista uważa, że posiada bezpośredni dostęp do Boga, i że tylko on go ma. Czy inaczej, jak mi napisała Babcia-Małgosia, posiada prawdę i że tylko on ją posiada. Chęć posiadania uprzedmiotawia Boga i Prawdę, posiadanie oznacza możliwośc posługiwania się. A stąd już tylko krok do… ???

 

Wspomniałaś Małgosiu Jana Pawła II. Promotor dialogu, tolerancji, otwarcia, pokoju, niedościgniony wzór. Niech tu sobie będzie w tej mojej jubileuszowej notce: Jan Paweł II J

 

A teraz zakupy: Goście jadą :-)

 

fanaberka : :
12 lipca 2005, 15:43
Sto lat.
12 lipca 2005, 15:42
Do tego jakoś przyjęło się u nas wskazywać na ten islam, jako na PRZYCZYNĘ ataków. A przecież terroryści mają przede wszystkim konkretne cele polityczne. Oni nie zabijają nas po to, żebyśmy się nawrócili, ale po to,żeby Bush wycofał wojska z Iraku, żeby Izrael oddał Palestyńczykom co było ich, żeby Amerykanie odczepili się od arabskiej ropy itd. A więc wcale nie religia. I w Czeczenii nie tylko wierzący walczą. I w Srebrenicy nie o religię chodziło.
selwa
12 lipca 2005, 11:20
Nie zgadzam się z tym co napisałaś. Dość spojrzeć za siebie na drogę jaką przeszło chrześcijaństwo. Było (i czasem jeszcze jest) niemniej krwawe jak islam - Irlandia Północna. Są różne teorie na temat szczególnej agresywności islamu. Ja popieram tą, że islam jest akurat w swoim średnioweiczu, że brak centralnego ośrodka, który narzucałby swoją (światlejszą?) wizję tej religii. Ja mam jednak swoją teorię, że właściwie każda religia będzie ideologią przemocy w społeczeńsatwach prymitywnych, niedouczonych. Odrzucających prawdę i poszukiwanie prawdy.
Ciekawe co będzie teraz z procesem Oriany Falacci, po ataku w Londyńskim metrze. Czy dalej będzie się jej zarzucać agresję wobec islamu i lizać dupę muzułmańskim fanatykom?
kri
09 lipca 2005, 22:50
z okazji jubileuszowego wydania notki: sto lat, sto lat, sto lat, sto lat niechaj żyje nam!... i koniecznie z aparatem fotograficznym w użytkowaniu :-). serdeczności.
09 lipca 2005, 22:37
Dziękuję :-)
babcia-malgosia
09 lipca 2005, 21:53
A ja juz rok pisze to, co piszę. Popatrz, dzieki blogom poznalysmy sie i mam coraz silniejsze wrazenie, ze nie tylko wirtualnie. Jawisz mi się z krwi i kosci, omal namacalna...
Pisz dalej, potrzebne jest takie niezalezne myslenie...
09 lipca 2005, 21:26
NiN wygłosił już toast (czy raczej go przemilczał ;-)) - pozdrawiam :)
NiN
09 lipca 2005, 14:23
na kazdym zebraniu jest taka sytuacja ze ktos musi zaczac pierwszy, na kazdym jubileuszu tez, pozdrawiam :)

Dodaj komentarz