nitki
Komentarze: 4
Zarośla w przędzy. Pnącza dzikiego chmielu oklejone topolowym puchem. Pędy zdziczałych róż oplatają dziki bez.
Z kępy dzikiej marchwi wyskoczył żylasty zając. Przysiadł na polanie i drapał się leniwie i beztrosko, jakby las był wolny od drapieżników - mnie, mieszkańca lisiej nory, czasu.
Został po nim spłowiały kłębuszek.
Pada deszcz, powietrze jest lepkie, gęste od mgły i tęsknoty.
Dodaj komentarz