mar 21 2006

napisałam wiersz ;-)


Komentarze: 22

***

a gdy pomyślałam
że nawet on mnie opuścił

bez pukania stanął w ramie
futryny pozłoconej słońcem

któż inny mógłby otworzyć tak szeroko

zapachniało garbowaną skórą
błotem słonym sokiem ociekały
moje włosy

mój Boże powtórzyłam
raz drugi
dziesiąty rok

ale to nie był on

 

fanaberka : :
zbit fg2002
25 stycznia 2007, 00:46
z potrzeby wielkich wzruszeń. Bo piękne są ogromne wzruszenia.
dora
25 marca 2006, 22:34
cudo
Stefen
24 marca 2006, 10:03
Mała taka fanaberia
Nie odkryje Ameryki
Że tu haiku seria
A tam limeryki
Miłe jest to wierszowanie
Do zadumy chwilka
Składam więc podziękowanie
Za tych wierszy kilka
zbit fg2002
23 marca 2006, 22:09
Fanaberko, pisz wiersze! Na co czekasz? - I nie wyjaśniaj o czym one. Bo one zupełnie o czym innym w każdej chwili. Jakby żyły.
zielony
23 marca 2006, 14:13
Pani b-m, bez urazy, ale wiersz nie jest skomplikowany, to opowieść o oczekiwaniu, spotkaniu, rozczarowaniu; obrazek jest namalowany bardzo plastycznie; co pod to można podłożyć? każdy swoje lęki i nadzieje, bo słowo Bóg dla każdego co innego może znaczyć; prostota wiersza jest zaletą, bo w tym temacie można się silić nawet na roztrząsania filozoficzo-teologiczne, ale wiersz nie ma takich ambicji, jest zapisem chwili, jednej z wielu, które przytrafiają się ludziom; tak ja go /w skrócie/ rozumiem - może źle? nie wiem - każdy czyta tekst poprzez siebie. ;) pzdr. b
zielony
23 marca 2006, 14:04
czyli mogę być zielonym Dziadkiem Wirgiliuszem? :D
22 marca 2006, 22:00
:-)))
andy
22 marca 2006, 20:11
Zielony - b-m=Babcia-Małgosia (a nie ojciec) ;))
do Zielonego
22 marca 2006, 20:03
Ty mi się tu nie śmiej. Tak, przez chwilę czułam się poetką.

Ps. nie Ojcze, lecz Babciu :-)
do b-m
22 marca 2006, 19:57
wybrałaś te słowa.
Dziękuję.
do kri
22 marca 2006, 19:52
tak, coś koło tego :-)
do kobiety
22 marca 2006, 19:52
dzięki :-)
do zbita
22 marca 2006, 19:51
jasne, fizyka to też poezja.

przypomniała mi się Twoja rozmowa z córką, chyba sprzed roku:
-tato, dlaczego ty się zajmujesz tą fizyką?
-dla wzruszeń.

czy jakoś tak :-)
pozdrawiam ;-)
do Martyni
22 marca 2006, 19:42
nie pytam, z jakich względów :-)
opublikowałam tu niejedną nie nadającą się do publikacji rzecz ;-)
zielony
22 marca 2006, 17:20
do b-m: Drogi Ojcze :) to są wytrychy, nie klucze, ale i tak można poskładać w całość (ew. może jakaś pomoc? - za symboliczną opłatą ;)
zbit fg2002
22 marca 2006, 16:38
a czy nie lepiej by Autorka o tym napisała? - Mnie znów dwa gary sie spaliły.
b-m
22 marca 2006, 13:44
Dzieci drogie, oto słowa-klucze tego wiersza: opuscił, otworzyć, zapachniało, Boże, dziesiaty rok, nie on. Prosze napisac krótka wypowiedź pod tytułem: \'Co autor chciał powiedzieć?\'. Kto chce, niech napisze także, co powiedział.
kobieta zamężna
22 marca 2006, 11:16
szacunek... :)
zielony
22 marca 2006, 09:33
a co? można tak całe życie, nawet. ;)
Jesteś Poetką, Fan!
:D
kri
22 marca 2006, 06:08
dziesiąty rok ???
zbit fg2002
22 marca 2006, 00:23
P i ę k n e !
- A przecież wiesz, że ja na tym też sie znam. (uśmiech)
21 marca 2006, 23:44
...ja też, ale mój do publikacji się nie nadaje;)...

Dodaj komentarz