lip 25 2005

love krove żubrove


Komentarze: 14

Wróciłam z Puszczy Białowieskiej. Jest potężna, cicha, pusta i straszna. Brakuje jedzenia, jak to w puszczy. Nic, co nie jest olbrzymim drzewem czy drążącym drewno robakiem nie ma wielkich szans na przeżycie.

Na zewnątrz, w bezpiecznym świecie, domy są skromne, a ulice wyludnione. Społeczność miłych, inteligentnych, uczynnych ludzi wyraźnie się starzeje. Młodzi wykształceni wyjechali na zachód za chlebem. Nudzącym się starszym wystarczy byle pretekst, aby się błyskawicznie zgromadzić i wszystkiego dokładnie wywiedzieć.

 

-Jezdzjicje same? Tak bez pjerscjonków?

 

  

Mężczyźni zdaje się nie przyjmują wieści o szerzącym się feminizmie:

 

-Ja niewinny, ręka mi tak wisjała, a ty przechodzjiła, to mi ta ręka tak sama drgnęła i sje zrobiło…

 

Poranny pociąg do Warszawy. Nie dojechałam do Dworca Centralnego. Hałas i zamieszanie miały takie natężenie, że przez krótką straszną chwilę pomyślałam, że wybuchła bomba. Krążyłam z bagażem, w tłumie, między torami, ogłuszona przez bełkotliwe, nieczytelne, sprzeczne informacje, a gdy spróbowałam wydostać się z punktu zero pierwszym nadjeżdżającym  podmiejskim pociągiem, jakiś ważniak z identyfikatorem usiłował mi wlepić mandat, bo bilet owszem miałam, ale na pospieszny i w przeciwnym kierunku.

 

Na podstawie zdjęć, które przywiozłyśmy, można by domniemywać, że nasza wycieczka trwała co najmniej miesiąc J)))

 

fanaberka : :
27 lipca 2005, 18:12
może i dobrze ,że nie zostałas potraktowana jak obiekt muzealny ,bo tego to nie można dotykać, absulutnie nie:)))))
iwcia_iwon
26 lipca 2005, 22:02
trzeba było dać po ryju i powiedzieć że to ręka sama :-)
selwa
26 lipca 2005, 11:38
Mój Boże! Jaki wybór na tym zdjęciu!;)
26 lipca 2005, 11:34
przez te poranne zawirowania z pociągami w wawie miałam problemy z powrotem do domu ;-) ale miłą jest świadomość, że byłyśmy w tym samym miejscu mniej więcej w tym samym czasie ;-)
26 lipca 2005, 09:23
Cieszę się, że tak fajnie spędzasz wolny czas. I to chyba nie koniec niespodzinek?
Ja mogę tylko pozazdrościć, bo w tym roku pewnie będę spędzać urlop w domu.
pozdrawiam Ciebie i Popielatkę
kobieta zamężna
26 lipca 2005, 08:55
będzie co wspominać w deszczowe wieczory... :)
26 lipca 2005, 00:35
Mam wspomnienia wspaniałych wakacji z tamtych rejonów - dzika przyroda i serdeczni ludzie.
andy
25 lipca 2005, 23:03
Minęłaś się z tą katastrofą kolejową? Gadaj zaraz!
mada
25 lipca 2005, 22:18
też bym tak chciała wyrwac się z domu:)
Na pewno odpoczęłyście:)
25 lipca 2005, 20:56
Chęć posiedzenia i rozmowy pod plotem była tak nęcąca ,że zawróciłam 2 km. \"Wy tak same do puszczy bez przewodnika?\"
25 lipca 2005, 20:36
No patrz, a ja nigdy tego nie zauważyłam:> W moich okolicach nikt w ten sposób nie mówi :) Chyba, że na wsi, to prawda :)
Fanaberka do InnejM
25 lipca 2005, 20:04
Zaciągają nie tylko ludzie ze wsi, zdjęcie i rozmowy mają miejskie korzenie :-)
Fanaberka do InnejM
25 lipca 2005, 20:00
Ja też jestem ze wschodu i ludzie stamtąd tak właśnie zaciągają. Bardzo lubię ten akcent.
:-)
25 lipca 2005, 19:56
W Puszczy Białowieskiej też byłam. Naprawdę mi się podobało:) Kurcze, Fanaberko, miło Cię gościć na wschodzie:)) I to nieprawda, że ludzie ze wschodu zaciągają:> Jeśli już, to są to właśnie ludzie starsi, mieszkający na wsi :> Pozdrawiam serdecznie!:)

Dodaj komentarz