sie 03 2004

już po północy, pora spać


Komentarze: 5

Jak chcę się spotkać z mamą, otwieram szafę i dotykam jej ubrań...

Nie umiem tego wytłumaczyć, ale na myśl, że coś tu o nim napiszę, nieważne co, robię się jakaś lekka...

Marka już nie ma w domu, który przed 20 laty dostał od ojca w prezencie ślubnym, i w którym przed rokiem zasnął z głową na kolanach. Świeża farba na ścianach...
-Żeby pozbyć się jego aury wycyklinowałam podłogi - powiedziała Liza.

Bardzo chciałam, ale nie miałam odwagi zapytać o obraz, który kiedyś namalował: odlana z brązu naga Liza na księżycowym gruncie, nic tylko rzeźba i kratery. Potem wręczył mi deskę i kazał namalować R.. Ale ja namalowałam nas oboje: "nie mogę nic zrobić" mówią moje oczy, a ogromna, szponiasta ręka R., ze zniewalającą siłą ściskająca moje ramię, jest zielona, szklista, butelkowa... Ten obraz nadal wisi mi na ścianie, już nieaktualny, będę musiała się go pozbyć przy najbliższym remoncie.

 

fanaberka : :
F
04 sierpnia 2004, 10:58
tak
04 sierpnia 2004, 09:11
Nie pozbywaj się go, wiesz, że TO zawsze jest aktualne.
03 sierpnia 2004, 09:55
hmm,....zakrecone totalnie:)
03 sierpnia 2004, 01:29
Ja chyba też raczej nie łapię...Ale to już nie wina pory, jaka jest, ale mojego niskiego IQ...:D
03 sierpnia 2004, 00:41
ja niebardzo rozumiem, ale wytlumacze sie pózną porą

Dodaj komentarz