cze 13 2006

Gdyby Szopen żył w Bostonie trochę później...


Komentarze: 8

-Proszę pani, a co to jest cyrograf?

-To taka umowa o duszę, którą się podpisuje własną krwią na byczej skórze.

-Aaaa! To tak jak w Harrym Potterze!

 

Ps. Fanaberka u Szopena, foto: Popielatka. Tak jakoś mi się przypomniało.

 

 

 

fanaberka : :
kri
15 czerwca 2006, 21:18
:))
Fanaberka do Kri
14 czerwca 2006, 17:16
Kri, spoko, przypomnę Ci: Twardowska spisała z diablicą cyrograf. Jadła piła lulki paliła, a jak przyszło do zapłaty, to:

Pani Twardowska tak mówi do diablicy:

Ja na rok u Belzebuba
przyjmę za Ciebie mieszkanie
przez ten rok niech mój luby
z tobą jak z żoną zostanie itd na temat miłości, wierności itp.

A diablica:

Gdy jej Twardowska dokucza
od drzwi, od okien odpycha
czmychnąwszy dziurką od klucza
dotąd jak czmycha tak czmycha.

A Twardowska męza na koguta i na Księżyc.

NO!
andy
14 czerwca 2006, 16:59
Kri - zajrzyj do Mickiewiczowskiego Pana Twardowskiego :))) Starczy ;)
kri
14 czerwca 2006, 16:03
wyłazi ze mnie straszliwa ignorancja ;) harrego pottera nie czytała, w żelazowej woli nigdy nie była, a do przyswojenia andowej łaciny do słownika sięgnąć musi. łomatkoboska!
13 czerwca 2006, 22:36
Niedawno byłam z Popielatką w Żelazowej Woli, skromny ten dworek. Zrobiono tam ładny park, może spróbuję znaleźć fotki.
Fanaberka do Sakamy
13 czerwca 2006, 16:59
Adminko, ta cudna reklama to cena za zachowanie bloga przy życiu?
:-)))))
andy
13 czerwca 2006, 16:43
Ale czy Szopen by palił i sie nie zaciągał? ;)
andy
13 czerwca 2006, 15:58
A to ci dictum acerbum! :)

Dodaj komentarz