lis 11 2003

flaga


Komentarze: 9

Ech, nic mi wczoraj nie wyszło z zamiaru machania ścierką, powtarzania „wiedziałam, że tak będzie”, ani z innych nieakceptowanych przeze mnie zachowań. Usiadłam wygodnie, włączyłam kompa, zgasiłam światło i dałam się ponieść Matrixowi, A gdy Mężuś wrócił i dołączył do mnie z talerzem zupy, byłam już pod takim wpływem siły, odwagi, determinacji, urody i zmysłowości bohaterów, że nie chciało mi się zawracać sobie głowy jakimiś tam przyziemnymi problemami. A na koniec miałam nawet przez moment ochotę, żeby wypróbować na Mężusiu tamten filmowy pocałunek, ale zmroziło mnie jakieś gwałtowne i ostre uczucie żalu i chwila minęła, i już nigdy nie powróci, bo ile razy można oglądać ten sam film.

A dzisiaj rano wywiesiliśmy flagę, bo Ciocia zawsze to robiła i jeszcze przygotowywała dobry obiad z winkiem. Jest to jedyna flaga na naszej ulicy, niech sobie powiewa, może dzięki niej sąsiadka dzisiaj wspomniała Ciocię.

 

fanaberka : :
12 listopada 2003, 02:28
ja tylko ksiazki pani Chmielewskiej moge czytac w kolko, kiedykolwiek mi wpadna w rece, i w zasadzie - ktorakolwiek mi wpadnie w rece:)
agakarolewska
12 listopada 2003, 00:59
w swoim inwenatrzu nie posiadam flagi. trzeba będzie buchnąć z jakiegoś pomnika na mieście hi-hi:))
11 listopada 2003, 20:40
ja moje ulubione filmy moge ogladac tysiace a nawet setki razy:)
11 listopada 2003, 20:29
U mnie też nie było flagi... jakoś mało ich widziałam dzisiaj. A pocałować trzeba było - ale to jeszcze nadrobisz!
11 listopada 2003, 19:05
pocałuj, pocałuj
to_ja_elka
11 listopada 2003, 18:02
Na mojej ulicy też tylko w jednym domu była wywieszona flaga ... eh ...
11 listopada 2003, 16:44
Słuchaj, namiętne pocałunki ze starych filmów nie mogły trwać dłużej niż 3 sekundy( może taki scenariusz choć trochę ci pomoże, tyle to chyba Twój mężuś wytrzyma, "ryzyk- fizyk", próbuj).
11 listopada 2003, 16:11
...to byłby taki pomidorowy pocałunek;)....
11 listopada 2003, 15:36
U mnie w domu nawet flagi nie ma...:)

Dodaj komentarz