lis 04 2005

chemia podziemia


Komentarze: 11

Winobranie trwało kilka dni, a dziś zerwałam ostatnie wiadro winogron. Obrodziły i dojrzały po przymrozkach. Pięćdziesiąt litrów fioletowego soku pieni się i strzela w gąsiorze. Moje wino jest wytrawne, pachnące i smaczne, ale choć znajduje rzeszę amatorów, nie wypita część pozostaje w piwnicy i dołącza do zwiększającego się z roku na rok zapasu, zalegającego podziemne półki.

 

W szkole:

Aleks: Jaki apel prigotowujesz?

Nauczycielka: Na rocznicę pokazania wam, zaborcom, fucka i wała.

Aleks: Aaaa, jedenastka. Jak choczesz mogu ci pomóc.

Nauczycielka: OK., dawaj.

 

fanaberka : :
kobieta zamężna
07 listopada 2005, 18:05
hmmm - u mnie co prawda 20 litrów ale też nieźle bulgoce. Chyba trzeba zwiększyć litraż, bo jakoś nic nie zostaje na przyszły sezon :)
babcia-malgosia
06 listopada 2005, 18:14
Nie wiem czy w moich piwniczkach takie zapasy uchowalyby sie. Ot, macie hart ducha!
06 listopada 2005, 14:55
Tej notki nie skomentuję, ale co do poprzedniej: czytałam ją jakby to była zaczynająca się książka. Coś jest w tych Twoich niektórych notkach, że przypominają one baśnie. Nie wiem, może te opisy przyrody, bo tak często wyglądały książki, w których w dzieciństwie tonęłam .. - chyba się powtarzam, co? :-) No ale ciągle pojawia mi się to skojarzenie
05 listopada 2005, 22:58
Ja bym wolała słodkie. Wino znaczy się.
05 listopada 2005, 22:11
Martyniu, ja też :)
05 listopada 2005, 10:12
...ale bym się takiego wina napiła ....
andy
05 listopada 2005, 08:27
Donnerwetter, wychodzi, że ja rodzony w Hohensalza zaborcą jestem :)
05 listopada 2005, 07:33
moi rodzice też w tym roku robią wino ;-) winogrona rzeczywiście w tym roku śliczne :-)
05 listopada 2005, 06:37
Ty tak nie pokazuj ,bo zaiskrzy i ...spokoju nie będzie:))))
NiN
05 listopada 2005, 02:58
ależ sie tu kolory pozmieniały, jak za oknem! a ja też pisze o chemii doprawdy dziwne;)
04 listopada 2005, 23:13
Dlaczego ja tak fajnie w szkole nie miałem?

Dodaj komentarz