cze 19 2007

bluzeczki w kropeczki


Komentarze: 4

Radzę sobie. Papierzyska prawie gotowe. Nie dopilnowałam zbiórki na koncerty i ksero, więc pewnie załatwię to tak, jak zazwyczaj.

 

W środę impreza – polonez, akademia, przyjęcie, dyskoteka. Myślę o tym z tak obezwładniającym lękiem, że chyba wrócę od jutra do najlżejszych tabletek.

 

Nie kupiłam kiecki. Włożę bluzkę w czerwone plamki, którą jakiś czas temu kupiłam na stypę. Fajna jest – podkreśla talię i hmm… okrągłą pupę. ;-D

 

Wpadłam na to wczoraj po południu, nad Wisłą. Trzej mężczyźni rzygali na rozgrzanej plaży, a potem mnie prosili o butelkę wody. Pluskwiak kołysał się lekko w białych kwiatach marchwi. Szeleścił i cykał, gdy zbliżyłam ucho.

 

 

fanaberka : :
19 czerwca 2007, 19:43
;-)
wusz
19 czerwca 2007, 15:09
:))
andy
19 czerwca 2007, 09:20
Ee, to nie taka znow zła ta bluzka ;)
b.
19 czerwca 2007, 08:54
pełnymi garściami z przyrody, bezwzględnie, bez pytania.

Dodaj komentarz