lip 20 2004

biedronka


Komentarze: 20

Tego lata upał nie jest już tamtym upałem, a odległości nie są już tamtymi odległościami. Chyba powinno mnie cieszyć, a tymczasem raczej dziwi odzyskane po latach zdrowie.

Nie wiedzieliśmy, co nam budują za lasem, a to nowa Biedronka.

Co to ja chciałam napisać...

Latem bidul jest wyludniony, ale kilka dni temu, w drodze do Biedronki, koło nadmuchiwanego basenika z wodą zastałam Wioletkę – nie pamiętam dobrze, chyba z czwartej klasy. Miałam czas i to było miłe, jak podbiegła do furtki, wzięła mnie za rękę i radośnie wprowadziła do środka. Pozwoliłam sięoprowadzać po wyludnionych korytarzach... Wioletka nie chciała rozmawiać, wyszukiwała nielicznych mieszkańców i mówiła “pani przyszła do mnie”. Bezwolnie uczestniczyłam w tym procederze, widząć, że za każdym powtórzeniem Wioletka coraz bardziej wierzy w wypowiadane przez siebie kłamstwo. W porywie jakiejś emocji przytuliłam ją do siebie: “już dobrze, Wioletko, już dobrze...”. W odpowiedzi zobaczyłam wielką radość, szeroki uśmiech, roziskrzone oczy: “jutro też pani do mnie przyjdzie?”.

Nie przyszłam. I dobrze wiem, że zrobiłam rzecz niedopuszczalną, zachowałam się egoistycznie i niedojrzale: Nie przytula się lekkomyślnie obcych dzieci, zwłaszcza tych “po przejściach”, odrzuconych, niekochanych, samotnych. Zwykły gest, słowo, mogą być odczytane “na wyrost”, jako wyraz uczuć, które nie istnieją, jako obietnica, której nie jesteśmy w stanie dotrzymać.

Przed chwilą wróciłam z Biedronki. Chyba poczułam ulgę, że obok basenika z wodą nie zastałam Wioletki.

fanaberka : :
22 lipca 2004, 22:18
serio to chyba wole miec biedronke przed nosem jako sklep... niz jak jak to bylo 2 lata temu [nad morzem w czasie wakacji] pelno fruwajacych i lezacych na brzegu morza [zdechlych] czerwono czarnych robactw...
22 lipca 2004, 14:44
Biedronkę to trzeba zbojkotować za to, jak tam traktujją uczciwie i ciężko pracujących ludzi! Najlepiej od razu uniemożliwić dalsze prace budowlane i przykuć się kajdankami do koparki ;)
22 lipca 2004, 10:00
dom dziecka to straszne miejsce, cokolwiek by nie robił aby to zmienić to tak będzie zawsze... :(
22 lipca 2004, 09:52
taka, ot, wioletka...
21 lipca 2004, 21:32
nie, nie to samo, pewnie. A właściwie dlaczego nie zaprosisz Wioletki do swojego basenika? Ucieszyłaby się pewnie strasznie.
21 lipca 2004, 16:41
Biedna Wioletka.
kobieta zamężna
21 lipca 2004, 11:05
czasem chcemy naprawić świat - boli, że nie jesteśmy w stanie...
21 lipca 2004, 09:42
Chyba takie dzieci są przedwcześnie dojrzałe i wiedzą doskonale, jak to naprawdę wygląda.....i zapewne dziewczynka odebrała Twój gest prawidłowo.
Fanaberka do klemensa
21 lipca 2004, 08:41
Nieporozumienia a brak zrozumienia to chyba nie jest dokładnie to samo?
20 lipca 2004, 23:27
Ciekawe dlaczego te nieporozumienia? :-)
solei
20 lipca 2004, 22:18
tak, podobno jest to rzecz niedopuszczalna, dokładnie jak napisałaś. Ale całkowite skontrolowanie własnych ludzkich odruchów to także rzecz niedopuszczalna - niewykonalna.
20 lipca 2004, 22:16
ona chyba nie sądzi, że to dobrze, że jej tam nie było...
Snath
20 lipca 2004, 22:11
A moze i dobrze zrobilas, do mojej siostry caly czas przychodza jakies dzieci z bidula a ja im musze mowic, ze jej nie ma - i tak caly czas
:)
20 lipca 2004, 21:19
Fanaberko...:)
20 lipca 2004, 19:15
W sytuacji tych opuszczonych dzieci co by się nie zrobiło, to za mało
20 lipca 2004, 19:12
...ale po co w Biedronce węgiel kupujesz? - by go tylko trzymać w komórce? przecież masz gaz... oj, niejasna wypowiedź...:):):)A przy flądrze też myslałem :)
20 lipca 2004, 17:43
takie dzieci mają ciężkie życie...
20 lipca 2004, 16:55
Z doświadczenia zawodowego... -nic złego nie zrobiłaś!...
20 lipca 2004, 16:30
mysle ze nie zrobilas nic zlego.Milo ze ja przytulilas,ona sie ucieszyla.Nic nie obiecywalas,nie dawalas nadziei.Gdybys przyszla drugi raz pewnie mala zaczelaby wierzyc...Trzymaj sie
20 lipca 2004, 15:35
:o(

Dodaj komentarz