lut 11 2005

bez


Komentarze: 8

Łagodny poranek, słońce, soczyste sople na ganku i para kawek przy budce, którą R. zbudował dla dzięcioła.

Nie zadzwonił, ale przecież wysłał maila. Nie doszedł.

Wieczorne miasto zamglone, ciche i puste. Przyczepił się do mnie ten tłusty pies, który godzinami przesiaduje w hurtowni wlepiając wzrok w ladę z mięsem, zaczekał na mnie przy bankomacie, a za chwilę zniknął w otwartych drzwiach supermarketu.

Gdzieś tam jesteś, w zwęglonej słomce, przemarzniętym kiełku ziemniaka, słodkim robaczywym jabłku, niebieskim kwiatku wykopanym przez kreta, wypalonej dziurce, pękniętym świeczniku.

I tak mija dziś
i ta myśl

fanaberka : :
http://www.blogi.pl/blog.php?blo
15 lutego 2005, 19:16
mija niestety albo i stety..
14 lutego 2005, 19:01
a dzis - serduszko. dla odmiany.
iwcia_iwon makabrycznie
13 lutego 2005, 08:36
a ja chyba dostanę pałę za brak wrażliwości jeżeli chodzi o szczury z poprzedniej notki, to pewnie przez to że zamiast uciekać z krzykiem obserwowalam jak ojciec topi szczury w kiblu trzymając za ogon, pobieranie krwi z serca wydaje się przy tym takie romantyczne :-)a cel taki szlachetny w porównaniu z pozbywaniem się w tak okrutny sposób niechcianych gości z domu
12 lutego 2005, 14:30
ty jesteś bez.... A notka o szczurach rzeczywiście uderzająca.
12 lutego 2005, 12:06
...i w sercu ...chciałoby się napisać ...
12 lutego 2005, 00:06
to wszystko komenty do bloga o owieczce Dolly i szczurze strasznym buuuuu
piopielatka
12 lutego 2005, 00:00
do tej pory żałuje ,że to widziałam , jeszcze raz buziaki zero wypominek o brak werażliwości papapapa
11 lutego 2005, 23:57
przez te twoje szczury i słoje z ludzkimi mutantami nie spałam prZez 3 miesiące, a Kicia miała wszystko mimo moich bezsennnych nocy i twojej magisterki wszystkie nóźki i paluszki i bardzo dobrze , buziaki

Dodaj komentarz