mar 26 2006

;-)


Komentarze: 3

Drzewa mają przechlapane: podmyła je rzeka, podkopały bobry, a teraz śnieg miesza się z deszczem, spływa po skarpie, wymywa ziemię spomiędzy korzeni, odsłaniając szczeliny do przepastnych nor. Próbowałam zajrzeć, jak przez bulaje, do obcego, podziemnego świata, ale niewiele można tam dostrzec, poza ciemnością i ciszą.

Wiem, że bobry tam są, zdradza je zapach i wilgotne ciepło. Pewnie się lenią, albo bobrzą w norach, bo cóż innego mają do roboty, skoro jest jedzenie, mieszkanie, a natura sama powala drzewa i zmienia bieg rzeki. Tłuściochy, szkodniki i śmierdziele!

 

A „Leśnoduchy”? Są takie ulotne. Już nie ma Swessie z przedwczorajszej fotografii, zniknęła, pozostawiając podtopiony, pociemniały, przesączony wilgocią pień. Za to w pobliżu ruin szpitala okulistycznego ktoś gapił się na mnie spod oka. 

 

;-)

fanaberka : :
kri
27 marca 2006, 20:19
bobry się bobrzą? :))
a jakie stwory roją się w takich otworkach? raczej bym tam palca nie wsadziła.
i ze zdziwieniem się przyglądam czemu ci ucięło tę fotografię? czemu wybieliło? dopiero po długiej chwili skonstatuję, że ja oglądam czapę ze sniegu!!! ja juz odwykłam od widoku sniegu.
marilynka
27 marca 2006, 00:27
Swietna fotografia
mada
26 marca 2006, 22:55
;) brakowało mi już trochę tych Twoich \"stworów\"

Dodaj komentarz