mar 30 2005

z dzienniczków szkolnych


Komentarze: 5

Zwracam się z uprzejmą prośbą o odrobinę wyrozumiałości.
Moje dziecko mimo młodego wieku rozpoczęło już kurację “Bilobilem”, ale na widoczne skutki działania tego leku trzeba poczekać.
Nie potrafię uzyskać logicznego wyjaśnienia okoliczności, w jakich ćwiczenie od matematyki, zamiast w plecaku, znalazło się na biurku w pracowni przyrody pod opieką (mam nadzieję) Pani Kalmus.
Proszę o szansę na poprawę. Z poważaniem.....Tatuś

Nad łąką samotny bocian, chudy i brudny. Żab jeszcze nie widać, ale głód mu nie grozi: nory gryzoni podziurawiły łąkę jak sito.
Rano w oknie sypialni jasne niebo i lecący klucz. Stwierdziliśmy z Robalem, że to pewnie jakieś ptaki.

Dużo pracy, dwa nowe zadania, ale to dopiero jutro, dziś już tylko ogórkowa na żeberkach na jutrzejszy wczesny obiad dla menów i słodka chwila lenistwa, i wolności przed zaśnięciem.

 

fanaberka : :
babcia-malgosia
31 marca 2005, 14:14
1) Zeberka sa niezdrowe. I zupa na gnatach tez. Ogorkowa jest bardzo dobra bez zeberek, tylko dodac nalezy troche masla juz na talerzu. Smacznego. Ja wiem, ze chlopy itd., ale jednak...
2) Jesli lecial jakis klucz, no to chyba, ze ptakow i to takich, co leca kluczem. No jakich?
31 marca 2005, 12:17
No to tatuś ma poczucie humoru, hehehe.
kri
31 marca 2005, 09:05
to mi wygląda na pismo mamusi :-)

a ja też zamarzyłam sobie na dziś ogórkową. pójdę na pojedzonko do \"delty\" bo ogórkowa u nich pyszna. i tylko 4 zł.
słodkie chwile lenistwa planuję na maj.
31 marca 2005, 01:03
fajny Tatus... :)))
kindziorek
30 marca 2005, 22:54
ciesz się tą chwilą Fanaberko...nie wiadomo ile będzie trwać :)

Dodaj komentarz