paź 30 2003

w przeddzień wyjazdu


Komentarze: 7

Pierwszy raz jadę na Wszystkich Świętych w rodzinne strony. I myślę o tym wyjeździe z niechęcią. Kiedyś tam, przed laty, chciało mi się fruwać, poczuć się dzieckiem, spotkać z rodzicami, dziadkiem, podrzucić im dzieci, odwiedzić stare groby, zjeść smaczne wiejskie potrawy… Tylko Ciocia kładła się wtedy do łóżka, a ja wiedziałam, że to tylko taka gra, bo boi się zostać sama w domu, bo wie, że jest bardzo stara i nie chce – jak jej matka – umrzeć samotnie w ubikacji, a moja obietnica pozostania w domu natychmiast postawi ją na nogi. I zostawałam w święta, dni wolne, wakacje… czy ktoś uwierzy, że nigdy nie byłam z rodziną na wczasach? I nie czułam, że coś jest może nie tak, bo dostawałam poczucie bezpieczeństwa, dom dla siebie i maleńkich dzieci, przyjaźń (może nawet miłość), minimum krytykowania, osądzania, wtrącania się. Żyłam z Ciocią pod jednym dachem dłużej niż z Mamą i nie pamiętam żadnego poważnego nieporozumienia. Gdy złamała biodro i nie chciano jej operować, bo miała 94 lata, na kilka tygodni porzuciłam pracę (dziękuję dyrekcjo za brak konsekwencji) i z uciskiem w piersi wspominam jak się modliłam, żeby umarła, zanim spod odleżyn wysuną się nagie kości. A dziś cieszę się, że moje dzieci mnie nie posłuchały i byliśmy z nią wszyscy, gdy przestała oddychać.

 

I niby jestem wolna i mogę jechać gdzie chcę, ale nie umiem, kiedyś tam się nie nauczyłam, czuję niechęć, nawet lęk. A z drugiej strony coś mnie korci, coś rwie…

 

A miałam się pilnować i nie dać się ponieść takim nastrojom…

Tak więc Popielatka, organizuj ten wyjazd do Afryki, zanim przeterminuje mi się kolejny nieużywany paszport i nie chcę słyszeć żadnego „nie stać cię dupo”, bo jak bociana stać, to mnie nie?

 

fanaberka : :
31 października 2003, 15:02
Chc do Afryki, chociaz na chwile... Tam cieplo jest, haha.
agakarolewska
31 października 2003, 04:26
jak do Afryki to ja też się pisze...mam duzo indianojonesowskich umiejętności..w końcu oglądfałam wszystkie trzy cześci filmu po setki razy...tak...chcę chociazby do Afryki..tam nie ma dyrektorów..
31 października 2003, 00:50
bocian się okupuje przywożeniem dzieci. ja tez się wybieram do Afryki od dłuższego czasu... obawiam się, że prędzej trafię do Afryki niż na groby dziadków... a może rzeczywiście ciała powinny być palone, a prochy rozsypywane na wietrze...
30 października 2003, 21:34
Ja też jadę, z mieszanymi uczuciami...
nie_taka_zla
30 października 2003, 17:59
Wlasnie Fanaberko-tylko nie przywoz z Afryki niespodzienke mezusiowi:)
30 października 2003, 17:20
Ciepłych krajów Wam się zachciało? A wiecie, co o takich wyjazdach sądzą w Złotopolicach?
30 października 2003, 16:24
Marudzisz Fanaberko. W sobote powspominasz, wrócisz i zacznij pakować się do tej Afryki. Tylko z Popielatką może byc problem, ona chyba zakochana, czy co?

Dodaj komentarz