gru 03 2004

tort


Komentarze: 6

Rano zlikwidowałam świeżo zainstalowane statystyki... oszołomiły mnie te wszystkie nazwy i ogromne liczby, nie umiem ich zinterpretować...

W pracy czas imienin, awansów – mam mdłości, nie służy mi dieta tortowo-czekoladkowa.

Szaro i zimno, rozpaliłam w piecu, sprawdzam co chwila, czy grzejniki już ciepłe i gapię się na obiad, który czeka na R. Wiem, że nie powinnam.

Czuję się jak ta laska z filmu: za plecami drzwi schronu przeciwatomowego, a przed nią znajomy, oszałamiająco piękny świat, na pozór zwyczajny, czyste niebo, soczysta trawa, wydaje się, że to się nie zdarzyło, że można wyjść i nadal cieszyć się życiem, ale pamięć i rozum są bezlitosne: “przecież coś zabiło te krowy”...

Powiedziałam Baśce, ale musiała zająć się tortem...

 

fanaberka : :
kaisaa| Coco
03 grudnia 2004, 21:34
hee wielu rzeczy nie potrafie zinterpretowac.
zbit fg2002 ex-fizgal
03 grudnia 2004, 18:47
dlaczego usunęłaś całe statystyki - mogłaś tylko ich fragmenty. Ja też patrze tylko w dwie, powiedzmy, prezentacje (jeden wykres i jedna tabela), reszte olewam.
03 grudnia 2004, 18:11
...chyba musisz z kimś porozmawiać Fanaberko...
NiN
03 grudnia 2004, 17:20
to ja, to ja je pozabijalem!
03 grudnia 2004, 16:55
Mi taka dieta też nie służy, ale gdybym mogła ją stosować bez wyrzutów sumienia, to byłabym szczęśliwa:D
03 grudnia 2004, 16:46
Mi taka dieta też nie służy, ale gdybym mogła ją stosować bez wyrzutów sumienia, to byłabym szczęśliwa:D

Dodaj komentarz