cze 18 2004

reszka


Komentarze: 16

Mateła: Magda przyszła a Pani tak we szlafroku?

Fanaberka: spadaj Mateła, iwcia siadaj i pisz

iwcia_iwon: uwielbiam notować :-) i jestem do tego świetnie przygotowana. Dzisiaj miałam swój przedostatni egzamin (mam nadzieję) i musze stwierdzić, że im wieksze wymagania mają asystenci tym mniej zakuwam a więcej kombinuję.

Fanaberka: czy to znaczy, że nadmierne wymagania przynoszą odwrotny efekt?

iwcia_iwon: jeżeli wiem, że nie jestem w stanie czegoś zrobić i że cokolwiek zrobię, to będzie to poniżej stawianej mi poprzeczki, to idę po najmniejszej linii oporu.

Fanaberka: coś w rodzaju czekoladek dla pani sekretarki, żeby zapisała do wybranego egzaminatora?

iwcia_iwon: albo łażenie do sekretarki, aż w końcu wydusi z siebie ważne informacje. Teraz mam stresa bo wybieram się odwiedzić psiarnię po zaświadczenie, że zgubiłam legitymację

Fanaberka: a zgubiłaś?

iwcia_iwon: być może...

fanaberka: rozumiem. Nie tak cię wychowywałam.

iwcia_iwon: ha ha ha trochę się cykam ( tu fanaberka udzieliła mi rzeczowej rady co mam powiedzieć, żeby być przekonywującą)

Fanaberka: to może się przygotujesz i odegrasz scenkę z Maciusiem?

iwcia_iwon: Szczpaczek w roli polucjanta? Hmmm. Czy wiesz, że kiedyś zaniosłam jego papiery do WKU? Pan w mundurze na mój widok się rozpromienił :-)))

Fanaberka: ha ha a pamietasz jak Maciuś się rozgadał i opowiedział mi o swoich polucjach?

iwcia_iwon: pamiętam doskonale. A najbardziej opadłam mi szczęka, kiedy to zwierzał Ci się jak na jednej z imprez jego kolega, który wszem i wobec głosił, że może zawsze i wszędzie dał plamę.

Fanaberka: to nic w porównaniu z dmuchaną lalą, którą dostał na osiemnastkę

iwcia_iwon: dmuchana to ona była, głównie przez darczyńców...

Fanaberka:a jak go sondowałam w sprawie trawki?

iwcia_iwon: trzeba było nie sondować

Robal: co tutaj tak wesoło?

iwcia_iwon: dialogujemy

Robal: Co jest na obiad? Tylko ta śmietana? (śmietana została po surówce, którą zjadła iwcia - nie załapała się na nic innego, dobrze że przynajmniej śmietankę zostawiła na dnie salaterki)

Robal: Mateła jest? (na niego zwalimy brak obiadu)

My: nie wiemy

iwcia_iwon: co to za lalunia, z którą Pietrek się prowadza?

Fanaberka: taka dziennikarka, fajna

iwcia_iwon: aha.

Fanaberka: jak to zatytułujemy? Wkleimy do Ciebie czy do mnie?

iwcia_iwon: może rzucimy monetą? Jak będzie orzełek to zatytułujemy orzełek i wrzucimy do mnie OK?

Reszka – bardzo sie ciesze, bo już się obawiałam taki kit u siebie umieścic, i tak mocno obniżyłam swoje loty.

Fanaberka :daj tytuł reszka.

iwcia_iwon: ciekawe. Jak na to wpadłaś?

Fanaberka: Po kimś w końcu odziedziczyłaś bystry umysł. No nie?

iwcia_iwon: ale skleroza robi swoje. He he he


fanaberka : :
21 czerwca 2004, 14:49
Co to za bzdety?
20 czerwca 2004, 23:59
Gdzie kucharek nadmiar, tam Robale głodne chodzą ;)
20 czerwca 2004, 21:08
Miniony tydzień?! cha cha cha nienajgorszy?... Właśnie myślalem co w nadchodzącym, by tu zmalować, pomożesz? :)
20 czerwca 2004, 00:38
Kobiety! Gratuluję! Notka jest wyśmienita! Proponuję przerobić ją szybciutko na sztukę teatralną i gramy!!!
kaisa ;]
19 czerwca 2004, 21:04
dla przyjaciol nawet w szlafroku;]
19 czerwca 2004, 16:59
a wiesz, skoro mówisz, że miło mnie widzieć, to lepiej nie czekaj na tę moją pewność :-) ps. Bardzo dziękuję za te ostatnie komentarze. To jest niesamowicie miłe. Dziękuję! :-)
19 czerwca 2004, 16:38
ale wam dobrze,ja na telefony wydaję majątek ,ale jednak to nie to co spotkania na dotyk a skleroza nawet jak się wtrąca przeszkodzić za wiele nie może
19 czerwca 2004, 15:50
...prawdopodobnie inteligencję dziedziczy się po matce, tak czytałam, nie wiem ile w tym prawdy, może Iwcia coś wie na ten temat...
kruk9->Fanaberce
19 czerwca 2004, 11:28
No, u mnie panuje kruczy kalendarz; W porze wiosenno-letniej dzień trwa od 5.oo do 21.oo. U mnie teraz też sobota?! :)
kruk9->Fanaberce
19 czerwca 2004, 07:56
:))a ładnie to tak spijać czyjąś śmietankę? :) oho, znów się zaśmiewam i to od samego ranka...
Nebraska
19 czerwca 2004, 01:10
No i ma Reszka za swoje, po co się odzywała! Swoja drogę przesympatyczny dialog, hi hi... Musierowicz wersja starsza.
solei
19 czerwca 2004, 00:54
z moją mamą rozmawiam coraz bardziej na luzie (ona się dostosowuje do mnie! ;-)] ale jeszcze nie aż tak.. popracuję nad tym ;-)
dziewczyna_chlopaka
19 czerwca 2004, 00:46
te geny ;)
18 czerwca 2004, 21:46
A może by tak zaprosić mamuśkę do pisania notki... :)
18 czerwca 2004, 21:34
Eheheheeee, pośmiałam się:D
18 czerwca 2004, 21:25
ach ta dziedziczność! WSzystko przez te geny :>

Dodaj komentarz