kwi 24 2005

o paznokciu


Komentarze: 6

Nie mamy zasłon ani żaluzji, wyprostowałam się w krześle, spojrzałam przez okno i przez chwilę doświadczyłam szczególnego, znanego z dzieciństwa, a obecnie coraz rzadszego uczucia bezpośredniego, bezmyślnego, przedwerbalnego kontaktu, gdy cierpnie skóra, jeżą się włosy, a strumień gęstej krwi na chwilę zastyga w sercu, zanim dotarło do mnie, że widzę duży księżyc, dwie gwiazdki, samolot mrugający w kierunku Okęcia i całkowicie białą ziemię. Chyba spadł śnieg – powiedziałam do R. i świat wrócił na zwykłe tory.

Za otwartym na chwilę oknem powietrze zimne, mokre i śmierdzące od dymu, który wydalamy przez komin do dzikiego świata, żeby w naszym mogło być ciepło i pachnąco od świec.

Tyle godzin pracowałam dziś przy kompie, a jeszcze skrobię notkę na bloga. W tym czasie księżyc przebył drogę długości paznokcia.

Dobranoc.

 

fanaberka : :
marudny
24 kwietnia 2005, 23:47
A u mnie za oknem, drzewa zielone w świetle latarni :)

>>>>>Ryan
tak, w każdym atomie jest taki sam świat:)
Ryan
24 kwietnia 2005, 20:20
bo może nasz świat to taka malutka główka zapałki którą ktoś wkłada do pudełka...w innym większym świecie.
A może w malutkim atomie, w jednym krążącym wokół jądra elektronie jest taki sam świat jak ten nasz tylko w wersji mini...
24 kwietnia 2005, 15:55
witaj!! mam Cie juz w lnkach i będę tu zaglądała:) sorks za moją długą nieobecnosć pozdrawiam i zapraszam do mnie:)
24 kwietnia 2005, 13:51
też na niego patrzyłem mniej więcej o tem samej porze
24 kwietnia 2005, 09:55
Nie widziałam księżyca - zagapiłam się w monitor ;)
kri
24 kwietnia 2005, 03:34
ale osiągnął dziś magiczną pełnię. wgapiałam się w niego przed zaśnięciem; a noc mamy tak widną, że w srebrzystej poświacie sprzęty balkonowe rzucają cień na podłogę tarasu. takie troche niesamowite obserwować cień w środku nocy. cień z zimnego światła.

Dodaj komentarz