paź 04 2007

notka


Komentarze: 2

Boli mnie ucho, lekko, da się wytrzymać. Znalazłam termometr, który nam został po chorobie Paskudy. Chyba za dokładnie umyłam go pod kranem, bo piszczy, ale nie wyświetla i już się nie dowiem, czy to gorączka tak mnie zwaliła z nóg, czy jesień.

 Byłam w altanie i patrzyłam na czarne winogrona. Mały satelita sunął po orbicie i mrugał jasno i zwyczajnie, jak gwiazda. Pies sąsiada bębnił łańcuchem w drewnianą podłogę wybiegu. Powietrze pachniało dymem i zimną mgłą.

- Ziąb - mawiał Dziadek, rzucał czapkę na szafkę i roześmiany siadał na zamietce.

W ciemnych oknach czaiły się postacie ze snów. Jeszcze nie wiedziałam, że mam przed sobą  przyszłość i przeszłość. Jedno życie.

fanaberka : :
05 października 2007, 16:40
harleica-zbereźnica ;-))))
05 października 2007, 00:51
Patrzyłaś tylko na czarne winogrona? Ja bym je podadła! Fanaberka-frajerka ;)

Dodaj komentarz