paź 19 2007

not ka


Komentarze: 3
 

Dzwonek za dzwonkiem, długo, napastliwie.
- Kurwa! - Szarpię się z kurtką i butami. Biegnę. Spodziewam się sprzedawców ziemniaków czy wolontariuszy, ale to tylko stara Jaworkowa kuli się u furtki. Ma odkrytą głowę i przemoczone włosy, pachnie wieczornym dymem i smażoną rybą.

- Nie mam światła, może pani mąż coś poradzi.

Ale R. jeszcze nie ma, więc mogę tylko obiecać, że przyjdzie, że na pewno i że najszybciej jak można.

Odprowadzam ją, omijając kałuże nie do przejścia. Ciemne miasto, stada wron, chmury, niebo.

wrony

21 października 2007, 21:09
a gzie to jest? jeżeli niedaleko - czemu nie?
:-)
21 października 2007, 09:45
U mnie wczoraj jakoś drastycznie wysiadło światło to "zewnętrzne" - ciemno na klatce schodowej i przed domem, bez latarki ani rusz. Może i do mnie by R. wpadł i naprawił? ;)
ka
19 października 2007, 21:21
nieprzyjemnie na duszy

Dodaj komentarz