paź 12 2003

niedziela


Komentarze: 11

Nietypowa niedziela. Późne śniadanie w kuchni (placki ziemniaczane prosto z patelni), a poobiednia sjesta przed telewizorem (Dzień Papieski - koncert). Dzieci przestały nam towarzyszyć już na początku drugiej kolędy, Iwcia jeszcze kilkakrotnie zaglądała nie szczędząc niewybrednych słów krytyki (bo Babcia nam wpajała zakaz śpiewania kolęd poza okresem Bożego Narodzenia i w ogóle chyba ktoś tu pomieszał wartości – dalej cytować nie będę).

 

W epoce upadku autorytetów nasze dzieci wychowały nam się na wątpiące niemal we wszystko, a zwłaszcza w nieskalaną wiarę sumiennych parafian, księdza wpadającego czasem do nas na pogaduchy, dzieciatego proboszcza, molestującego biskupa… w tym miejscu wyliczanka zazwyczaj się kończy, niewykluczone, że z powodu obaw przed nadmiernym poturbowaniem moich uczuć. Bo ja zetknęłam się w swym życiu z prawdziwą, głęboką, wzruszającą i budzącą szacunek wiarą mojej Babci, a im nie było dane tego doświadczyć, a jedynie usłyszeć o tym opowieść, a to przecież nie to samo…

 

Nie wiem, a boję się zapytać, czy pozostał im choć TEN autorytet…

 

fanaberka : :
13 października 2003, 20:28
Chyba już wszystko zostało powiedziane. Bo to, że wrogość do wiary mylona jest z niechęcią do instytucji (nie budzacej często sympatii) jaka jest kościół katolicki, to przecież truizm.
13 października 2003, 17:01
Na kamerkę nie licz!!! :)))
13 października 2003, 15:06
Idę kupić lornetkę.
BanShee
13 października 2003, 13:28
w sumie nie mam skąd brac takiego autorytetu w kwestii wiary... chcociaż nie, jest papież , tylko cięzko człowiekowi postepowac tak jak on
13 października 2003, 11:49
Chyba sami zgotowaliśmy sobie taki los, by dzieci nie widziały w dorosłych autorytetów. Poniekąd pomaga w tym TV, nachalnie nagłaśniając wszystko co złe, nie dając nic dla przeciwwagi. Papież autorytetem? - TAK! ale co będzie, gdy go nie stanie? Czy wreszcie młodzi chcą autorytetów, o jakich myślimy?
13 października 2003, 09:04
Przyjechali z oknami, wypowiem sie później.
12 października 2003, 23:34
Wiesz, wydaje mi się, że one właśnie teraz Bardzo Intensywnie Szukają. A żeby tak bardzo szukać to chyba najpierw trzeba zwątpić, wyczyścić sobie teren poszukiwań. Osobiście, kiedy miałem 14 lat, mówiłem "Bóg to świnia", kiedy miałem 17 lat, zainteresowałem się oazą, w wieku 18 lat podszedłem do pierwszej komunii, a w wieku 19 lat byłem zagorzałym, bluzgającym antyklerykałem. Teraz co niedzielę staram się być na mszy, jeżdżę się modlić do Częstochowy, prowadzę dyskusje religijne ze znajomymi, gdzie staję w obronie Kościoła itp. A jednocześnie ciągle jestem bluźniercą. Ech. A co dopiero dzieci, w których hormony buzują, jak małe gezjery.
początkujący
12 października 2003, 22:13
Księża są ulepieni z tej samej gliny co inni grzesznicy i też błądzą. Wierzę w BOGA.
nie_taka_zla
12 października 2003, 21:52
A ja to ciekawa jestem w jakim wieku te twoje dzieciaki......A co do babci-mi ta zasade kolezanki wpajaly jak przy pudowaniu babek z pisaku nucilam"cicha noc"
12 października 2003, 21:47
Ja powiem szczerze, że moja postawa jest bliska postawie Twoich dzieci... aczkolwiek nie do końca.
12 października 2003, 19:41
Sama sobie odpowiedziałaś.Dla Babci nie była istotna Twoja wyliczanka. Ona wierzyła.Mimo iż doświadczyła zapewne wielu krzywd. Rzeczywiście papież jest przykładem ,iż życie doczesne, które prowadzimy,z jego najgorszymi obrazami jak i również brak autorytetów nie ma nic wspólnego z Bogiem i wiarą.

Dodaj komentarz