kwi 09 2005

mała notka


Komentarze: 11

Wiele się działo w mojej duszy, sercu i głowie, ale R zadzwonił, że wraca z kremówkami, nie mam czasu, żeby się zastanowić i napisać, co naprawdę w tych dniach wyciągnęło mnie na ulicę.

To trochę trwało i nieco bolało, ale w końcu i ja otwarłam się na publiczne świętowanie. Nawet odludki mają pragnienie przynależności, może tylko bardziej od innych czują się niegodne, albo boją się odrzucenia. Dobrze mi było w tłumnym, rozświetlonym zniczami parku, i we wspólnym marszu, zwłaszcza, gdy jakaś grupa pogodnych, nie najmłodszych ludzi złapała nas za ręce i bez ceregieli wciągnęła do szeregu.

Jakiś chłopak o skupionej twarzy, przebrany za dziewczynę, samotnie szedł pod prąd.

 

fanaberka : :
zycie...
11 kwietnia 2005, 22:56
ja podobnie czulam - nie lubie tlumu i sie z nim nie identyfikuje. ale teraz potrzebowalam byc z innymi i dobrze mi bylo w marszu z tlumem ludzi , pieknie na alei jana pawla z tysiacami swiatelek. widzialam tez ludzi o twarzach innych niz zazwyczaj.
te emocje tak latwo nie puszczaja. dobrze by bylo, by nie zamienily sie w irytacje ze spraw dnia biezacego - a powody sie znajda ku temu.
Fanaberka-->
10 kwietnia 2005, 22:33
Nie wiem, kim był, szedł pod prąd, a wszyscy się gapili
beata, zapiski
10 kwietnia 2005, 22:08
a propos wpisu umnie: sama masz pięknego bloga!
kri
10 kwietnia 2005, 21:27
ten samotny, skupiony i maszerujący pod prąd nieszczęśnik ubrany był w spódnicę? po czym poznałaś, że on przebrał się za dziewczynę. aż tak mocno chciał zademnstrować odrębność od jednokierunkowej fali? przypadek go rzucił w tę świętującą zbiorowość z jego niedopasowaniem?
a może to tylko ty widziałaś w tym odmieńcu zasmucenie i samotność , bo tak chciałaś go widzieć?
a może założył się o buziaka że popłynie pod prąd w cudacznym przebraniu?
a może to jego niedopasowanie ma diagnozę psychiatryczną pod tytułem schizofrenia?
no zainteresował mnie ten facio z ostatniego zdania.
Bogda
10 kwietnia 2005, 19:29
Nawet nie wiesz jak bardzo mnie te slowa ukoily ... chyba pierwszy raz zrozumialam w calosci :)
ddm
10 kwietnia 2005, 19:07
jestem bardzo przyjemnie zaskoczona jak wiele jest ludzi co podobnie czuje... Są to ludzie, których spotykam u Ciebie w komentarzach. Tak bardzo mi przyjemnie ze można tu byc innym i mimo to czuć sie dobrze...
10 kwietnia 2005, 11:01
No więc jakoś byliśmy razem :)
podreczny
09 kwietnia 2005, 20:20
mimo wszystko nie.
Nie jestem w stanie sie przekonać. Ciesze sie, że to bie sie udalo.
babcia-malgosia
09 kwietnia 2005, 19:25
Ja to sie trochę boje tlumow \'przeciwko\', ale te to byly tlumy \'za\'.
andy
09 kwietnia 2005, 18:55
Tak, nawet odludki ;)
09 kwietnia 2005, 15:03
A ja nie mogłam się przekonać do publicznego świętowania.

Dodaj komentarz