cze 20 2004

łykend


Komentarze: 20

To miało być kilkuminutowe spotkanie w ważnej sprawie :-))))

Ma 60 lat, duży, nowy dom, ogroooomny ogród, alarm kilka psów i samochód, którym przez dwa dni zabierała mnie do siebie, a po kilku godzinach odwoziła. W otoczeniu książek, obrazów, kryształów, przepastnych łazienek, i kwiatów, wysłuchałam przedziwnej opowieści o smarkatej dziewczynie i mężczyźnie po przejściach, miłości, romansie, zazdrości, tragicznych wyborach, chorobie, śmierci, lęku, samotności, brudnym sumieniu, tęsknocie... I paradoksalnie więcej było śmiechu, niż łez :-))))

Czuję się rozluźniona i taka... wolna :-)

Dotykam ustami ciepłego kubka.

Fanaberie...

fanaberka : :
21 czerwca 2004, 18:21
Milo sluchac ludzi... szcegolnie jesli sie potrafi! Buziaki! :)
21 czerwca 2004, 18:14
Piękne otoczenie nie eliminuje smutku.Może go chociaż trochę łagodzi?
21 czerwca 2004, 17:39
Cóż, miło^^
21 czerwca 2004, 16:07
miło:)
qe?-> klemens
21 czerwca 2004, 15:48
;)))
21 czerwca 2004, 15:23
A co było w kubku?
21 czerwca 2004, 14:34
jakże wspamniałe są chwile z których się można pośmiać..
21 czerwca 2004, 12:42
Kiedys czytałem takie opowiadanie po rosyjsku o starym milionerze, miało tytuł \"Zamiast mnie\" (to znaczy w tłumaczeniu), no i mi sie przypomniało. Dziwna sprawa...
Snath
21 czerwca 2004, 11:38
a nie potrzebuje chłopca do rozrywki?;))
21 czerwca 2004, 11:22
ach zazdroszcze
21 czerwca 2004, 11:15
Uwielbiam takie opowieści... niestety rzadko dane mi jest ich słuchać.
kaisa;]
21 czerwca 2004, 11:03
my freedom:)
łp
21 czerwca 2004, 10:35
bo z perspektywy lat wszystko wyglada inaczej ?
21 czerwca 2004, 09:01
...jak zaczęłam czytać to myślałam, że jest to fragment oferty matrymonialnej;)... dwóch ludzi wyglądało przez więzienne kraty, jeden widział bloto, drugi widział gwiazdy ...tak mi się jakoś przypomniało......
21 czerwca 2004, 08:33
Czy to było takie mieszkanie, gdzie kurz w powietrzu tańczy w promieniach słońca? i każde spojrzenie na ściany uczy czegoś nowego? a czas na zewnątrz płynie szybciej?
kobieta zamężna
21 czerwca 2004, 08:20
czas leczy rany - można spojrzeć wstecz i śmiać sie ze swoich łez....
21 czerwca 2004, 00:02
To geometria. Wszystko zależy od punktu i kąta.
20 czerwca 2004, 23:42
choroba, śmierć, lęk - i było dużo śmiechu?... hmm.. tragikomedia? ;-) musisz opisać tę historię na blogu ;-))
20 czerwca 2004, 23:07
wspomnienia? Zawsze lubiłam sluchać kiedy ktoś opowiadał...
20 czerwca 2004, 23:03
czy to też było spotkanie \'dawnej przyjaciółki\'?=)

Dodaj komentarz