mar 10 2005

latka lecą, czyli znów się kładziemy...


Komentarze: 21

Podobno na wyspach drzewa w pąkach i mogłabym zrobić wiosenne zdjęcia, ale jestem tutaj. A tutaj zamarznięte koleiny i trudne do przebycia doły na ulicach, których nikt nie odśnieża. Drzewa czarne jak miotły i nie ma małych ptaków, tylko olbrzymie, czarne stada, rozkrakane i pewnie głodne.

Dokładnie przed rokiem, po raz pierwszy w życiu poczułam, co to znaczy być na haju. A dwa miesięce później po raz drugi. Fajnie było: pewność siebie, błyskotliwość i dowcip (tak mi się wtedy wydawało), beztroska i żadnego bólu. Pacjentka z sąsiedniego łóżka jakiś czas temu umarła, była w moim wieku, rozmawiałyśmy często i wesoło, zaskakująco dokładnie pamiętam jej twarz.

R. po raz trzeci myje zęby :-)))) – jutro dentysta. Przez wszystkie te lata zachował lśniąco biały uśmiech.

Zmieniłam wodę w wazonie z różą.

Dobranoc.

fanaberka : :
Fanaberka do mady
10 marca 2005, 22:31
na gitarze też czasem pogrywa, a na pewno zawraca :-)
Fanaberka do podręcznego.
10 marca 2005, 22:19
KOS! Samiec. Pewnie chciał zaKOSić wycieraczkę.
podreczny
10 marca 2005, 21:39
małe ptaki pojawiły sie w Gdyni i narobiły mi na samochód wiec sama rozumiesz mój brak entuzjazmu dla tych potworów.

W sobote natomiast widziałem przy klatce, na pryźmie śniegu czarnego ptaka z żółtym dziobem wielkości niewielkiego buta.
Ani chybi Kos! - pomyślałem.
Chybisz kochaniutki! Kosy to letnie ptaszki - to też sobie pomyślałem.
Frapko, możesz to rozstrzygnąć bo już mam dość tego myślenia!
mada
10 marca 2005, 18:29
to co taki drugi Andrzej Rybinski z twojego R?:)
10 marca 2005, 16:09
...no, jeszcze się dziwi... jak tu nie być głodnym, kiedy wszystko co zjadliwe pod grubą warstwą zlodowaciałego śniegu?! :-)
10 marca 2005, 15:38
dobranoc
Fanaberka do wyspiarza
10 marca 2005, 13:48
takich drzew jak u nas nie uświadczysz nigdy_i_NiNgdzie...
NiN
10 marca 2005, 13:19
ale co to za drzewa ;)
10 marca 2005, 12:32
Zawsze podziwiałam ludzi z wiecznie białym uśmiechem:)
kaisa
10 marca 2005, 11:05
mam manie na punkcie moich zebow;]
archeona
10 marca 2005, 10:42
Na stałe tutaj, a tam już nie? Przestraszyłam się, ze już całkiem zniknęłąś. Jak dobrze, że jednak jesteś :)
10 marca 2005, 10:12
drzewa czarne jak miotły... nigdy o nich tak nie myślałam...
10 marca 2005, 09:52
jak to miło, że dentynsta motywuje do częstszego mycia zębów ;-) (przynajmniej mnie! - dzis wybieram się do zembologa)
10 marca 2005, 08:53
A ja korzystam, że dyr. miał atak kamicy i pewnie Iwcia go właśnie obsługuje na pogotowiu. Bloguję sobie z jego gabinetu, ale zaraz dzwonek, do roboty!
kri
10 marca 2005, 08:49
ja tak wyczuwałam troszeczkę podpuchę, ale te dwa miesiące później mnie zwiodły na dobre. no bo pomyślałam, to ponowne doświadczenie po 2 m-cach mało prawdopodobne. znowu dała sie pokroic? myślę, że masz już te szpitalne przyjemności poza sobą. życzę zdrówka!
ja kilka lat temu po wybudzeniu z anastezjologicznego znieczulenia miałam swego czasu podobne odczucia. :-).
Fanaberka do kri
10 marca 2005, 08:39
coś ty, kri, byłam w szpitalu na operacji :-)))))
Fanaberka do Moniki
10 marca 2005, 08:38
Kupujemy net od firmy, która sama ciągnie go jakimś kablem i ten kabel im skradziono. Korzystają teraz z pomocy dobrosąsiedzkiej, biorą trochę netu awaryjnym łączem i cykają nam po godzinie, chodzi wolno, poczta mi się zapchała, czekamy na wiosnę.
kri
10 marca 2005, 08:26
ciekawość cię poniosła? zafundowałaś sobie nowe doświadczenie? jakie motywy cię do tego skłoniły?
czasami myślę sobie, że mogłabym spróbować. ale zaraz sobie odpowiadam: po co? żeby wiedzieć jak to jest? podobno w moim wieku nie grozi mi już uzależnienie. chciałaś wiedzieć czy chciałaś uciec w lepsze chwile. dla kogo to zrobiłaś? dla siebie czy dla niego? latka lecą..., ale każdy dzień jest nowym dniem, przez nas składanym w sensowne istnienie. **
10 marca 2005, 07:40
Nie wiem, jak Ci działa net, obrazków nie ma, ale notki piszesz. A poczta dochodzi, np z Czarnej Oliwki?
10 marca 2005, 06:29
Róże najczęściej są kwiatami łazienkowymi, bo najlepiej czują się w wannie z wodą :)
10 marca 2005, 04:00
roza czasem potrafi dlugo sie trzymac...

Dodaj komentarz