paź 24 2004

kura


Komentarze: 15

Poszłam spać z kurami i obudziłam się sama w pustym łóżku. R. zasnął na telewizji! Już ja go rano zapytam, jaki to kanał tak go ukołysał! :-)))

Jaka ciepła, cicha, wilgotna noc. Rozświetlone niebo nad miastem, gdzie przed chwilą kaas pisała o deszczu, Unii i rosole z tłustej, wiejskiej kury :-) Krążę między kompem a altaną, zrywam kiście winogron, myję pod pompą przed domem i skubię ostrożnie, żeby nie zachlapać klawiatury.

Prawdziwy parter, otwarte drzwi, żadnych schodów, między moim małym, zielonym światem, a ogromnym, barwnym światem netu, zaledwie kilka kroków po miękkim dywanie...

 

fanaberka : :
26 października 2004, 09:25
Zawsze gdy siedzę na ganku na działce i jestem wieczorem też obserwuję łuny Warszawy odczuwając satysfakcję, że nie muszę tego wieczora tam być....
zbit fizgal
25 października 2004, 18:43
Faktycznie - Ty w jakimś raju żyjesz. Gdy sie na to patrzeć z boku.
25 października 2004, 16:41
Jakby były schody to może nie byłoby kłopotów z tymi niesfornymi kurami:))))
25 października 2004, 10:17
Poszłam spać z kurami i obudziłam sie sama... :) Może kury cichusieńko w nocy jedna po drugiej przeszły do łóżka koguta.
kobieta zamężna
25 października 2004, 07:19
mój znajomy napisal w swoim opisie gg - tylko rzeczywistość wirtualna posiada kolory...
24 października 2004, 23:10
to bylo prawie romantyczne..natura w opozycji do techniki...:)
24 października 2004, 14:42
:*
24 października 2004, 14:39
Dwa światy połączone w jeden - prawdziwy raj!:)
24 października 2004, 13:13
tak, ale mój tv był w sypialni, i przypominam, że nie wytrzymał napięcia aż się spalił
Fanaberka do iwci
24 października 2004, 12:18
to już wiem, dlaczego Ty zamykasz telewizor w szafce pod kluczem hahahaha
Miniaa
24 października 2004, 10:46
:)
24 października 2004, 10:16
Noce czasami bywają bardzo piękne...
wredna iwcia
24 października 2004, 09:58
jeżeli nawet kury ci z łózka pouciekały, to się nie dziwię że R. spał na tv
mir
24 października 2004, 09:39
trafilem tu przypadkiem z innego bloga,gdzie zimno,dziwnie,obco i pachnie stęchlzną. A tutaj ciepło, swojsko przytulnie i czuje się woń przyjaźni... Jest tu tak cicho, że słyszymy piosenkę zaśpiewaną wczoraj: \"Ty pójdziesz górą, a ja doliną...\" Chociaż słyszymy - nie wierzymy. Nasz uśmiech nie jest maską smutku, a dobroć nie jest wyrzeczeniem. I nawet więcej, niż są warci, niekochających żałujemy. Tacyśmy zadziwieni sobą, że cóż nas bardziej zdziwić może? Ani tęcza w nocy. Ani motyl na śniegu. A kiedy zasypiamy, We śnie widzimy rozstanie. Ale to dobry sen, ale to dobry sen, bo się budzimy z niego. Pozdrawiam!postaram się bywać tu.
zbit
24 października 2004, 03:28
W odpowiedzi na Twój komentarz u mnie, przede wszystkim dziękuje za życzenia urodzinowe, a następnie wyjaśniam że mój gust podpowiada iż Jacek Malczewski jest równy Klimtowi. A może większy. - Te jego zdrowe dziewuchy, zwiastunki miłości i śmierci, robią na mnie wrażenie od ponad pół wieku. Już w głębokim staliniźmie, gdy Malczewskiego, jako przedwojennego, obśmiewali socrealiści.

Dodaj komentarz