sty 26 2007

komp


Komentarze: 4

Mateła spędził wieczór przy moim starym komputerze. Postawił na nowo system i zainstalował kilka dodatkowych programów.  Zawieziemy go na wieś i podczas ferii Tata przejdzie przyspieszony kurs komputerowy, który skończy się pewnie jakimś pasjansem albo Kierkami. Szkoda, że w brydża można grać tylko w Internecie, o którym na razie – z braku we wsi kabla telefonicznego – nie może być mowy.

 

Mam cichą nadzieję, że Tata opanuje klawiaturę. Nie trzeba pisać arcydzieł, wystarczą proste teksty, żeby poznać szczególny rodzaj satysfakcji, towarzyszący tworzeniu. Tata zawsze ładnie pisał, jasno myślał, ma wiele wspomnień i niejedno do powiedzenia. Jest zadowolony, że piszę bloga i czasem mówi do mnie Fanaberka.

 

Dobranoc :-)

 

fanaberka : :
b-m
26 stycznia 2007, 22:11
Uważam, że to świetny pomysł. Tata nauczy się podstawowych czynności komputera i bedzie go traktował z poczatku jak maszyne do pisania. I niech pisze, bo napewno ma co do pisania a to takie ulotne i nie do odtworzenia. Moje szlachetne dzieci tez nam rodzicom co-nieco juz wiekowym długo tłumaczyli i dotłumaczali jak takie ustrojstwo funkcjonuje. I dzieki temu jestesmy na topie, a sporo moich znajomek nie, zwlaszcza takich, co to dzieci ani wnukow nie posiadaja (oto prosze jeszcze jeden pozytek z dzieci). Ja sama podarowałam niedawno takiej jednej cioci komórke i wytłumaczyłam co i jak i teraz ciocia jest do zlokalizowania. My, starsi, jeszcze jako-tako kumamy, naprawde, wierzcie ... Jej Bohu!
BanShee
26 stycznia 2007, 14:14
moja babcia ma komórkę i bardzo sobie chwali :) wystarczył duży aparat telefoniczny, zero bajerów i świetnie sobie z nim radzi :)
Fanaberka - Harley
26 stycznia 2007, 07:45
Ma normalny telefon, to jakaś radiowa sieć. :-) Kilka lat temu grali z Mamą w jakieś amigowe gry, ustalali sprawiedliwą kolejkę. :-)) Umiał kiedyś pisać na takiej stukającej, naciskanej palcami maszynie do pisania. W zeszłym roku widziałam kartki, gdzie spisywał historię miejscowości, prowadził jakieś swoje badania. Dostanie całkiem przyzwoite narzędzie, to nie jest jakiś grat, jeśli zechce - skorzysta, jeśli nie - to nie :-)
26 stycznia 2007, 00:25
O Jezuuu. aleś narobiła bigosu!! Ale dorzuciłaś komórę to tego kompa? I odłożyłaś kasę na rachunki? Wybacz, jestem \"skrzywiona\", mój ojciec niedawno stwierdził, że telefon komórkowy jest mu NIEZBĘDNY! Miał jakiś czas temu - bez sukcesów ;) Teraz zamiast nauczyć się dzwonić i odbierać, wymaga pełnej informacji. Nie muszę Ci mówić jaka to mordęga - nauczanie mojego ojca obsługi telefonu z APATAREM FOTOGRAFOCZNYM!!!! Ja umyłam ręce, niech sie wnuki meczą. :-))

Dodaj komentarz