wrz 17 2005

jakaś pora


Komentarze: 10

Pod koniec lata pojawiają się gryzonie. Próbujemy je płoszyć zakopaną w piwnicy brzęczącą tubą. Te, które źle znoszą wysokie dźwięki - odchodzą. Głuche lub bardziej zdesperowane zjadają paczkę różowych kulek i też znikają na zawsze za dziurawą ścianą z drewna i kolek, nazywanych z miejska igłami (Warszawa) lub szpilkami (Kraków).

 

Znieśliśmy do komórki kilka ton węgla na zimę, potem siedzieliśmy przez chwilę przy kawie w ogrodzie, w powietrzu tak zimnym i pod niebem tak czerwonym, że zaczęliśmy wspominać  wieczorne mrozy, gwałtownie zmieniające podmokłą łąkę w wielkie, różowe lodowisko, a R. narzekał na meliorację i żałował storczyków.

 

Kołdra już puchowa, ciepła. Znów nie przeczytałam wszystkiego.

 

fanaberka : :
18 września 2005, 15:44
będzie babie, będzie, już tam pajączki czują te klimaty i tkają latawce na wygonach :-)
Fanaberka do bacy
18 września 2005, 15:34
A i ciupażki wyrychtujcie, coby wom baby nie pomyślały, że to jakieś stare truchło i do pieca na podpałkę nie dorzuciły, hej!
zielony
18 września 2005, 12:23
węgiel jeszcze mnie czeka, ale zimno już przyszło, chociaż wielkomiejskie ma inny zapach, który pozwala odkładać oczywistą prawdę, że idzie jesień, miedzy bajki - jeszcze będzie lato (babie?) ;)
18 września 2005, 11:25
...łączę się z R. w żalu po storczykach...
18 września 2005, 10:25
A ja wczoraj wieczorem długo stałem na balkonie, wpatrując się w czerwieniejące niebo, które podobne było do Twojej ostatniej fotografii, ale widziane jakby z drugiej strony. Dziwny jest ten świat...
baca andy
18 września 2005, 08:35
Zbirejta chrust chłopy, zima idzie łostra...
babcia-malgosia
18 września 2005, 06:21
Wczoraj odsuwalam lodowkę, bo mi sie jakas myszka zagniezdzila w tym pojemniku, co to do niego woda splywa. Mala byla, dalam jej szanse, pojemnik wyczyscilam, nie wiem dlaczego za nia robie porzadki. Nie wiem tez, czy taki wspanialomyslny jak ja, bedzie nasz kot Krecik.
babcia-malgosia
18 września 2005, 06:19
Wczoraj odsuwalam lodowkę, bo mi sie jakas myszka zagniezdzila w tym pojemniku, co to do niego woda splywa. Mala byla, dalam jej szanse, pojemnik wyczyscilam, nie wiem dlaczego za nia robie porzadki. Nie wiem tez, czy taki wspanialomyslny jak ja, bedzie nasz kot Krecik.
LAddeR
18 września 2005, 01:43
O! juz wiem:)
LAddeR
18 września 2005, 01:42
jak to sie kurka włącza

Dodaj komentarz