paź 13 2003

arka


Komentarze: 11

Wracałam z pracy okrężną drogą, żeby kupić w kiosku „Wyborczą”, potem usiłowałam czytać wdeptując w kałuże  (jeśli się przeziębiłam, to komuś wygarnę, jaki to z niego doktor!). W ciągu kilku sekund zrobiło się ciemno i spadł grad wielkości papuzich jajek. Za moment pojawiło się dziwne, pomarańczowe światło i przeniknął mnie straszny ziąb, i uświadomiłam sobie, że to już koniec ciepłej jesieni i kolorowego ogrodu.

 

Wybrałam po jednej sztuce z każdego gatunku roślin i ustawiłam w przedpokoju – to taka arka na wypadek przymrozków. Jutro dzień doniczek, ziemi z lasku i czarnych paznokci. Dobrze mi w pracy z tym ogromnym parapetem na sadzonki, wiosną wszyscy je oglądają, chwalą, kradną, wypraszają, część panie sprzątaczki wysadzają przed budynkiem… sama przyjemność.

 

Nie to, co kuchnia, nie znoszę sprzątania tych wszystkich garów, ale kogo to obchodzi…

 

fanaberka : :
14 października 2003, 15:27
A ja garow nie zmywam - to robota Dawida :) A kwiatki... dzis rozsadzalam pnaca roze :) Buziaki!
14 października 2003, 14:13
Fanaberko, a w mieszkaniu nie można trzymać sadzonek?
a g u l i n k a
14 października 2003, 10:47
ja tez jestem zdania, ze koled nie powinno saie spiewac w okresie nie bozonarodzeniowym, poi to sie nazywaja koledami zeby je spiewac w odpowiednim dla nich czasie, no chyba ze sa to próby przed jakimś koncertem czy konkursem, jak w moim przypadku było nie raz. Już ze schola od listopada ćwiczyliśmy kolędy :)
14 października 2003, 10:24
a ja lubie zmywac :) ale tylko wtedy gdy Cichy jest ze mna :) wtedy zmywanie jakos tak szybko i przyjemnie mi mija.
14 października 2003, 00:05
ech, Fanaberka, smutno mi, że spowodowałem grad. W zamian zmieszali mnie z błotem w komentarzach internetowych, także mi też zrobiło się ciemno i pomarańczowo. Ech, dobrze było sobie przeczytać o twoich sadzonkach i garach pani prywatna lekarko :-)
13 października 2003, 22:11
Fanaberka wrzaśnij "Gary do sejmu!" i zajmij się kwiatami.
BLEACH1989 LUB BLOG_SAMOBÓJCZYN
13 października 2003, 21:43
JA NASZCZEŚCIE CZESTO NIE SPRZĄTAM :) ALE I TAK TEGO TEZ NIE LUBIE... WOGÓLE TO JAK COŚ TKAIEGO MOZNA LUBIĆ?? POZDRAWIAM :)
13 października 2003, 21:35
Jak dobrze, że nie sprzątam w kuchni:) A raczej nie daje się do tego okropnego czynu zmusić:D
13 października 2003, 21:31
usmiecham siem :))) (i uwielbiam prasować) ...
13 października 2003, 21:29
Hm... a ja nie lubię prasowania :)
13 października 2003, 20:59
chyba nikt nie lubi sprzatania garow... a co dopiero jak sie komus przez kilka dni nie chce tego robic a pozniej juz musi bo nie ma w czym gotowac :))

Dodaj komentarz