Archiwum październik 2008


paź 23 2008 kaplica
Komentarze: 0
Kaplicę zbudowano później. Kiedyś była tu odkryta przestrzeń, aż do szosy. Wokół leja po bombie rwałam storczyki, mówiłam rusałkom o ludziach i pojazdach: rower, wołga, furmanka, pekaes.

Na szorstkich łąkach lęgły się czajki, ale pole na górce ktoś orał. Myślałam o nim, że pewnie jest biedny, bo wypełniał bruzdy przegniłymi liśćmi z lasu i sadził w nich połówki ziemniaków o wyrośniętych, pędzonych w cieple kiełkach i ranach po nożu opatrzonych popiołem.

Pewnego dnia wysiadłam z pekaesu i pomyślałam że umarł – na jego polu wyrósł kościół. Wszystko zasłonił.



kaplica


fanaberka : :
poetka 
paź 21 2008 z miedzy
Komentarze: 1

październikowa
gruszka może jabłonka
wszystko jedno

 

poetka 
paź 14 2008 haiku inspirowane
Komentarze: 0
jesienny zmierzch
pod liściem jarzębiny
zasypia czerwień



tutaj na forum
paź 12 2008 Kleszcz II
Komentarze: 1

Paskuda zachorowała na babeszjozę.

poetka 
paź 11 2008 kołysanka
Komentarze: 1

gdy ci słono 
męczy nerka
może dupka na czerwono
w moro kupka  

czy uleczy cię
fajerka
napar z fiołka
kopniak w stołka
dziołcha
erka

może
ona
ci pomoże
dzięciołka czerwonokuperka

dzięcioł

paź 05 2008 dupa
Komentarze: 0

Małkowska nie miała dupy. 

Powiedział mi o tym Stasiek Drużbów. Już wcześniej mi mówił o budzących grozę  rzeczach, na przykład o czarnej wołdze i ruchaniu. Jednak zanim dostąpiłam tych wtajemniczeń, musiałam się niejednego nauczyć: kroić grube pajdy chleba, maczać wierzch kromek w wiadrze, grubo posypywać cukrem i nosić Staśkowi w ruiny nad sadzawką. 

Tak więc poznałam tajemnicę Małkowskiej. Uwierzyłam Staśkowi, a przecież na własne oczy widziałam, że Małkowska ma dupę pod cienką i wąską, kretonową spódnicą. I przecież nie mogłam jeszcze wiedzieć niczego o Auschwitz,  Mengele, czy kastracjach niearyjek. Może dlatego, że Małkowska była inna. Nie miała męża, dzieci, świń, krów ani ziemi, nie pożyczała soli od sąsiadek, a ludzie się gapili, gdy mijali jej dom. I ja zaczęłam się gapić. Wyobrażałam sobie jak Małkowska szykuje się do snu: ściąga przez głowę kretonową sukienkę i układa na krześle drewniane pośladki, obce i martwe jak odpinana noga Józwa. 

Piszę o Małkowskiej dlatego, że umarła. A Stasiek Drużbów umarł dawno temu.

I dopiszę jeszcze, że „Obwód głowy" Włodzimierza Nowaka nie dostał dzisiaj Nike.

I dupa Jasiu.

fanaberka : : dupa  
paź 04 2008 Z cyklu: Muzyka Sfer
Komentarze: 0

Od wielkiego dzwonu

ogonek