Archiwum lipiec 2006


lip 23 2006 raj
Komentarze: 10

Rzeka jest kręta, a las porastający brzegi  zasłania horyzont. Ale my mamy wprawę, wiemy gdzie usiąść, żeby obejrzeć wschód słońca.

 

O świcie wielkie małże ustawiają się wzdłuż nurtu i rozgarniają piasek fontannami filtrowanej wody. Wypełniają żołądki odżywczym mułem, a potem znikają w toni. Wieje chłodem od zacienionej plaży i pewnie bym nie zwalczyła gęsiej skórki, gdyby nie wielkie, zawsze ciepłe ręce R.

 

Minęło tyle lat. Już prawie nie pamiętam innych ramion. Czasem myślę o nich z niedowierzaniem i wewnętrznym skurczem, jakby grudka gęstej, powolnej krwi zamykała mi na chwilę przepływ przez serce.

 

Siedzimy sobie z kawą pod orzechem. Wiewiórki straciły czujność i skaczą po gumowym wężu, w odległości metra od naszych stóp.

-Żaba pisarka i naukowiec – śmieje się R.

-Przeczytać ci, co napisałam? – pytam.

-Nie, pisz sobie co tam chcesz.

Mruży oczy i patrzy, jak bazgrzę tę notkę długopisem w zeszycie, bo Ula jeszcze śpi w pokoju z komputerem.

 

Podglądałyśmy wczoraj nietoperze: w środku nocy, lasu i wyspy na rzece. Ula, zdziwiona brakiem lęku przed ciemnością, powiedziała, że nigdy by nie przypuszczała, że w tak niewielkiej odległości od Warszawy może istnieć taki mały, odludny raj. 

 

 

fanaberka : :
lip 22 2006 Prywata w miejscu publicznym
Komentarze: 9

Kasiu, zrób mi korale, żeby mi pasowały do niebieskich spodni, białej bluzki, brązowych włosów, czarnych sandałów, żeby miały taką długośc jak tamte zielone i żebym wyglądała w nich na dychę mniej. <jestem miła>

Daj mailem znać co ty na to ;-)

 :-D

Upał. W nocy grzmiało i lało. Niewiele spaliśmy, a o świcie przemarzliśmy w rzece do szpiku.

Wracam do pracy. Pa :-)

fanaberka : :
lip 12 2006 medialna notka
Komentarze: 10

 

Upał.

Czekaliśmy na deszcz, ale skończyło się na grzmotach i błyskawicach.

 

Jakiś chłopak w krótkich spodenkach rzucił się pod pociąg. Pasażerowie wysiadali po stromych schodkach, a potem opowiadali o tułowiu bez głowy.

 

 

fanaberka : :
lip 11 2006 murzyn na jawie jedzie po trawie
Komentarze: 7

Ćwierć wieku temu był tu zaniedbany park: pamiętam zarośnięte ścieżki, kilka odrapanych ławek i starego obrzydliwca w płaszczu i kapeluszu, straszącego dziewczyny swoimi dobrami.

 

Obok nowoczesnego gmachu ocalało kilka starych lip. Niektóre jeszcze pachną, inne przekwitły i obsypują alejkę żółtym, suchym pyłem. Farba łuszczy się z ławek.

 

Zamknęłam oczy i chyba się zdrzemnęłam, bo zaczęłam śnić jakieś pocałunki, ramiona i jeszcze coś nieokreślonego. Wtedy przypomniał mi się płaszcz tego obrzydliwca. Wstałam i wróciłam w upał.

 

fanaberka : :
lip 09 2006 jak kanikuła to kanikuła :-D
Komentarze: 17

W trzecią rocznicę blogowania - Fanaberka w mokrym kostiumie kąpielowym.


Serdecznie zapraszam za rok.

:-DDD

fanaberka : :
lip 08 2006 niektóra
Komentarze: 15

Pracujemy z Ulą w warszawskim upale po 12 godzin dziennie.

Dziś byłyśmy nad rzeką.

 

Ps. Niektóre lafiryndy to normalnie w samych gaciach, a jakby mogły, to i to by pościągały!

 

 

fanaberka : :