Archiwum luty 2006


lut 28 2006 Życie człowieka
Komentarze: 5

Od kilku dni przewracała mi się po szkolnym biurku niechlujna kartka ozdobiona dużym wykrzyknikiem. Dziś przypadkowo odwróciłam ją na drugą stronę. Domyślam się autora wiersza.

 

 

Życie człowieka

 

"Porwały mnie psy stare skurwysyny.

Zawiozły mnie na dołek.

Znalazłem się w bidulu.

Znalazłem tam ziomków, zjarałem z nimi.

Gara było dobrze sachare w ryju miałem

Chciało się pić ale dalej bucha łapie

Z kumplami"

 

A w czwartek kolejny próbny sprawdzian kompetencji klas szóstych. Boję się, że nie douczyłam ich wyliczania odległości na mapie.

 

fanaberka : :
lut 27 2006 marcowo
Komentarze: 5

koty śpiewają

w sprężystym tańcu węża

puchaty ogon

 

fanaberka : :
lut 27 2006 lubaszki
Komentarze: 6

Nigdy nie lubiłam wschodniej strony domu: Ziemia pod gęstym szpalerem zdziczałych lubaszek odpychająco cuchnęła denderewem, którego miękkie liście wiotczały pod dotknięciem ręki, a mięsiste, kolczaste owoce kryły podłużne, zielonkawe nasiona. Ciekawe, skąd o tym wiem, skoro zakazano mi ich dotykać, pod groźbą zatrucia, postradania zmysłów, bądź gwałtownej śmierci.

 

W tym śnie wiem, że śnię powtarzający się sen. Zanurzam się w poczerniałej, drewnianej ścianie i schodzę w dół wąskim, kamiennym korytarzem. Tunel coś kryje i dokądś prowadzi, a ja wstrzymuję oddech i drżę z ciekawości, nie mogąc się doczekać zgłębienia jego tajemnicy. Przenikam przez przepierzenie z szarego, wojskowego koca i staję pośrodku pomieszczenia, wymurowanego czerwoną cegłą. W zaułkach i wgłębieniach ścian siedzą kury, jedna z nich gdacze i przefruwa mi nad głową. „Nie strasz ich, bardzo je boli, gdy niosą jajka” – mówi babcia, a ja odkrywam, że depczę po starym, zaschniętym, kurzym łajnie. Pomieszczenie jest puste, drzwi uchylone, tylko kilka kroków przez straszną, ciemną sień i wydostaję się na podwórze.

 

Znów wysypiałam się po obiedzie.

 

fanaberka : :
lut 26 2006 cytaty
Komentarze: 1
fanaberka : :
lut 23 2006 Koń Kurs
Komentarze: 13

Byłam bardzo zajęta, bo tworzyłam. Chcę wygrać stówkę w Konkursie na Najgorszy Wiersz. Organizator nie doczekał finału, uległ urokowi prezentowanych dzieł i zapadł w katatonię. Ja chyba też potrzebuję odpoczynku.

Mój Poemat

 

fanaberka : :
lut 19 2006 Feministka. Babskie plotki.
Komentarze: 24

Siedziała tuż obok: niedawna kandydatka do Wielkiej Nagrody. O zdrowiu i wynikach badań rozmawiała ze znawstwem i manierą godną rozprawy o Kancie. ;-)

Zawiesiłam wzrok, a ona głos, więc przeszłam na dyskretny podsłuch. Zdążyłam zanotować niemodną, wzorzystą chustę o ludowym wzorze i splątany kokon loczków i spinek, kontrastujący ze zwiotczałą cerą.

Pomyślałam, że kobiecie w średnim wieku nie sprzyja trącenie myszką, ani strojną szafą.

Co mi tam, moja szafa jest pusta, a piec rozgrzany. Pewnie już nie wrócę do wysokich obcasów.

 

fanaberka : :
lut 17 2006 wbrew prognozie :-)
Komentarze: 5

Śnieg spływa z wydm, paruje z grzbietów, odsłania chrust i igliwie. Powietrze wilgotne, ale deszcz nas ominął, wbrew prognozie. Siedzę tu, wypełniona wodą, lżejsza o kroplę lub dwie. Nie, nie łzy :-)

 

fanaberka : :
lut 17 2006 aparat
Komentarze: 4

„Podnieś głowę, spójrz na mnie” - mówi R. i guzdrze się z kadrowaniem, a ja nie wytrzymuję napięcia i przeginam w manieryczną pozę. Tego nie widać na zdjęciu: zawiązuję sznurówkę na oderwanej od ziemi nodze i zwyczajnie śmieję się do aparatu.

 

fanaberka : :
lut 13 2006 dla Walentego Internauty
Komentarze: 10

obok mnie sosna kamień

lód na rzece

cisza

 

w bezcielesnym eterze

nieważkość brak ciężaru

 

pozornie

 

wiem że jesteś

tak jak ja

oddychasz

 

;-)

 

fanaberka : :
lut 09 2006 żółta notka
Komentarze: 12

Sikorki śpiewają, a śnieg, jak okiem sięgnąć, pokropiony jest ochrą, nierówno i zagadkowo. Rozmieszczenie i kształt plam każą szukać źródeł barwnika w pniach i gałęziach, ale nie odkryłam na nich niczego niezwykłego, prócz małej dziupli, przegapionej przez ptaki, z kopczykiem owadzich jajek, zamotanych niedbale leciwą nicią, zakurzonych i przyprószonych trocinami. Pewnie staną się czymś brzydkim, już niedługo, wiosną, w słońcu.

 

 

fanaberka : :
lut 06 2006 o posiadaniu
Komentarze: 20

Ptak wielkości kosa – pożeracz zmrożonych winogron, o pstrokatym, dzikim upierzeniu włóczęgi oswoił się i godzinami przebywa w altanie. Nie wiemy, kim jest, bo atlas gdzieś przepadł, więc mówimy jak chcemy: Nasz Piękny Ptak.

 

fanaberka : :
lut 06 2006 Przegląd poezji miłosnej. Z zapisków jurorki...
Komentarze: 4

Co ja tak siedzę i się biedzę? Dam dwa punkty za młodzieńczą niewiedzę.

Pała!(ale cała). I tak trzymać: stykać się włosiem, a zarazkom pogrywać na nosie!

Kochajmy się szybko, bo się ściemnia: miłość to chemia, sztylety i epidemia.

Punkt za „Pokuśnicę” i cukierka zjedzonego przedwcześnie. (Cholerka!)

Zero. Nad palacza brown-sugar’a przedkładam sex-czatera.

„czucia w odczuciach” nie są w cenie, ale dam punkt za warszawskie korzenie.

 

Kontynuacja prac jury - po powrocie ze szkoły.

:-)))

 

fanaberka : :
lut 02 2006 o pięciu złotych
Komentarze: 11

To pewnie przez tę chlapę nie zachowałam ostrożności i zanim się spostrzegłam, gruba cyganka pod bankiem schwyciła moją rękę w ciepłe dłonie. Wodziła palcem, coś mówiła o szczęściu i pięciu złotych, a ja żałowałam, że nie mam przy sobie portfela. Porzuciła mnie gwałtownie dla dziewczyny przy bankomacie. Widziałam, jak do niej mówi, gładzi wnętrze dłoni, przejmuje jej portfel, ogląda mężczyznę na fotografii. Kiedy rozpięła przegródkę na drobne spostrzegłam ze zdziwieniem, że wciąż tam stoję, po kostki w śniegowej breji, i wodzę palcem po szybie.

fanaberka : :
lut 01 2006 o otwieraniu się
Komentarze: 5

Islandia jest jedynym miejscem na Ziemi, gdzie grzbiet oceaniczny wystaje nad powierzchnię wody. Lawa majestatycznie, bez fajerwerków, wypływa z podłużnych pęknięć skorupy, bazalt stygnie, dno się rozrasta, a młody ocean otwiera. Skromne pozostałości starych, zamkniętych oceanów, można znaleźć na lądzie, w łańcuchach gór fałdowych.

 

Wsuwał łyżeczkę pod talerzyk, żeby pokazać, jak dno znika na zawsze pod masywem kontynentalnym, a góry zeskrobanego osadu wypełniają rowy i piętrzą nad powierzchnią.

 

Odmłodniał o dziesięć lat, jak zawsze wtedy, gdy opowiada o oceanach.

 

Notkę dedykuję Aleksandrze, która by wolała, żebym pisała o miłości.

:-)

 

 

fanaberka : :